Diana: jeszcze wyżej
- Jutro jedziemy wyżej i trzeba dobrze posmarować deskę - pisze Diana z Diverse Extreme Team w ósmej części dziennika wycieczki do Les 2 Alpes.
Śnieg szybko topnieje, słońce znów wróciło na dobre. Dziś zmiana turnusów, jednak mimo tego w parku było mnóstwo ludzi, normalnie inwazja Włochów! Sobota zazwyczaj zawsze okazywała się najspokojniejszym dniem. Aż do tej pory?
Z ostatnich trzydniowych opadów niewiele już zostało. Rano, dopóki było jeszcze dość twardo, pojeździliśmy trochę na jibbach. Później przenieśliśmy się na American Jumps. Kilka prostych skoków, potem parę "360" z grabem i zrobiło się tak wolno, że nie mogłam już dolecieć do kąta. Koło południa spróbowałam jeszcze swoich sił na Big Air, ale i tam miałam spore problemy z prędkością. Zjechaliśmy więc na dół i wybraliśmy się na trening na batutach.
Wieczorem może pojedziemy samochodami nad lodowcowe jeziorka znajdujące się ma wysokości 3200 metrów n.p.m. urządzić małe BBQ. Nasze plany ulegają modyfikacji, zgodnie z panującą pogodą. Jedyne, co jest pewne: muszę dobrze nasmarować deskę na jutrzejsze jeżdżenie, bo jak już wspominałam - słońce zostaje z nami na dłużej!