Wielkie plum!

70 tys. widzów, wiatr dochodzący do 60 km/h oraz 12 zacięcie rywalizujących zawodników - czwarty przystanek Światowej Serii Red Bull Cliff Diving w La Rochelle we Francji zapewnił naprawdę sporo atrakcji.

Brytyjczyk Gary Hunt stanął na czele dwunastki high diverów, którzy walczyli z trudnymi warunkami panującymi sobotniego wieczora 18 czerwca w Zatoce Biskajskiej. Na podium pojawiła się nowa twarz - Alain Kohl z Luksemburga po raz pierwszy gościł w pierwszej trójce i uplasował się na trzeciej pozycji tuż za Michalem Navratilem, tym samym wprowadzając spore zamieszanie w klasyfikacji generalnej. Obecny mistrz Hunt znacznie zwiększył swoją przewagę nad rywalami. Po raz pierwszy w zwodach Polska miała swojego reprezentanta - Krzysztofa Kolanusa.

"Będę ćwiczył!"

Trudne warunki pogodowe nie dawały pewności, że rozegranie sobotniej rywalizacji będzie możliwe. Zawodnicy niejednokrotnie musieli się cofać z platformy z powodu zbyt mocnego wiatru, co wymagało od nich profesjonalizmu i występów na najwyższym poziomie. Najlepiej poradził sobie z tą sytuacją mężczyzna, który zwyciężył tu w zeszłym roku. Gary Hunt pokazał na co go stać i zakończył zawody z wynikiem o 70 punktów wyższym niż zawodnik z drugą pozycją.

Michal Navratil (Czechy) zaliczył drugie z kolei podium i w stosunku do greckiego wyniku skoczył o jeden stopień wyżej. Natomiast Alain Kohl (Luksemburg) cieszył się z pierwszego w karierze miejsca w najlepszej trójce. Krzysztof Kolanus godnie reprezentował Polskę. Pomimo trudnych warunków oraz faktu, że był to debiut na zawodach Red Bull Cliff Diving, "Kris" uplasował się na 9 pozycji. - Występ w zawodach Red Bull Cliff Diving we Francji to na pewno nie moje ostatnie słowo. Będę trenował i mam nadzieję startować w kolejnych edycjach - Polak komentował po oddanych skokach.

Reklama

Niewielkie różnice

- Za każdym razem jest coraz lepiej! Dziś było wyjątkowo ciężko, ponieważ jeszcze rano nie mieliśmy nawet pewności, czy zawody się odbędą. Właśnie ta niepewność nas dobijała. Cieszę się, że wszyscy dobrnęli do końca, prezentując dobre skoki. Publiczność była wspaniała, jak zawsze. Byłem w dobrym nastroju, wykonałem więc backflipa na platformie, a potem zrobiłem to, co zaplanowałem - powiedział po zwycięstwie Gary Hunt.

27-latek prowadzi w klasyfikacji generalnej i drugą połowę sezonu 2011 rozpoczyna z 22-punktową przewagą. Oprócz lidera niemal każdy zawodnik zmienił swoją pozycję w klasyfikacji generalnej, a miejsca od trzeciego do szóstego różnią się naprawdę nieznaczną liczbą punktów. Czeski diver Michal Navratil (47 pkt) zajmuje miejsce Orlando Duque'a - Kolumbijczyk wciąż przechodzi rehabilitację złamanej kostki - i wskakuje na drugą pozycję, a reprezentujący Ukrainę Slava Polyeshchuk (44 pkt) jest trzeci. Jak pokazał dzisiejszy konkurs, dużo może się wydarzyć podczas jednego przystanku, więc pozostałe trzy dają zawodnikom spore pole do popisu.

Z Francuskiej ziemi high divingowa elita udaje się na południe do nowej lokalizacji Światowej Serii przy jeziorze Garda we Włoszech, gdzie 24 lipca odbędzie się kolejny przystanek.

Zobacz, jak skaczą najlepsi cliff diverzy:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: W.E. | woda | zawody | skok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy