Zjadł rybę, stracił rękę. Groźna bakteria występuje także w Bałtyku!

Najpierw był silny ból i gorączka. Kilka dni później na ręce Koreańczyka pojawiły się niepokojące pęcherze i opuchlizna. Lekarze nie potrafili poradzić sobie z dziwnym zakażeniem, więc musieli amputować kończynę.

Sushi od dawna uchodzi za "niebezpieczną" potrawę
Sushi od dawna uchodzi za "niebezpieczną" potrawęNew England Journal of Medicinemateriały prasowe

Jedzenie surowych ryb może czasem skończyć się tragicznie. Przekonał się o tym 71 - letni mieszkaniec Korei Południowej, który zaraził się wyjątkowo niebezpiecznymi bakteriami po spożyciu jednej ze specjalności koreańskiej kuchni.

Niebezpieczne sushi

Mężczyzna od lat cierpiał na cukrzycę, nadciśnienie i chorobę nerek. Jednak żadne z tych schorzeń nie przysporzyło mu tylu problemów, co jeden feralny posiłek. Po zjedzeniu sushi poczuł się źle, jakiś czas później jego lewe przedramię spuchło i posiniało. "New England Journal of Medicine" zdiagnozował ten przypadek jako zakażenie bakteriami Vibrio vulnificus, nazywanymi przecinkowcami.

To mięsożerne bakterie, które mogą doprowadzić do zatrucia i stanów zapalnych układu pokarmowego, a w ostateczności do martwiczego zapalenia powięzi kończącego się najczęściej amputacją.

Pomimo prób ekstrakcji ("wyciągnięcia") drobnoustroju i podjęcia leczenia antybiotykami, lekarze byli zmuszeni odciąć pacjentowi chorą rękę 25 dni po przyjęciu do szpitala.

Ręki Koreańczyka nie udało się uratować
Ręki Koreańczyka nie udało się uratowaćNew England Journal of Medicinemateriały prasowe

Uważajcie nad Bałtykiem

Jak informuje "New York Post" co roku w samych Stanach Zjednoczonych notuje się 80 tys. przypadków zakażenia przecinkowcami Vibrio vulnificus, z których ponad 100 kończy się śmiercią. Bakterie te żyją w wodzie morskiej i najczęściej przedostają się do organizmu ludzkiego przez rozciętą skórę lub właśnie przez zjedzenie zarażonego zwierzęcia (w Korei surowa ryba to jeden z narodowych przysmaków). Pomimo że Vibrio vulnicifcus występują głównie w wodach tropikalnych, od niedawna pojawiły się również... w Bałtyku.

Wszystko przez ocieplanie się naszego morza. Żyjątka te rozwijają się intensywnie w wodach, których temperatura przekracza 20 stopni. Woda w Bałtyku ma także coraz mniejsze zasolenie, co również sprzyja namnażaniu się przecinkowców. Na co więc zwrócić szczególną uwagę? Jeśli po kąpieli w morzu, zjedzeniu surowej ryby, krewetek czy ostryg pojawią się takie objawy jak silny ból, gorączka, nudności i zaczerwienienie skóry - lepiej od razu udajcie się do lekarza.

Nauka BEZ fikcji: Jak rzadkie są najrzadsze choroby?Video Brothers
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas