Dzieje się na Marsie! InSight znajduje krater uderzeniowy, bryły lodu oraz magmę pod powierzchnią
Najnowsze dane dostarczone przez sondę InSight sugerują, że Mars może nie być wcale geologicznie martwy, a przy okazji pozwalają przyjrzeć się ogromnemu kraterowi powstałemu po uderzeniu meteorytu, który odkrył ogromne bloki lodu w nietypowym miejscu planety.
Chociaż sonda InSight powoli kończy swój żywot (jej misja rozpoczęła się w 2018 roku i miała potrwać dwa lata), to wciąż dostarcza nam istotnych informacji na temat Czerwonej Planety. To właśnie z jej pomocą naukowcom udało się przeskanować wnętrze Marsa i znaleźć pod powierzchnią duże jądro - zrobili to w sposób podobny do badania USG, tzn. analizując fale, które zmieniają się w miarę przemieszczania się przez wnętrze planety.
Mars wciąż jest geologicznie aktywny?
Na tej podstawie przekonują, że pod powierzchnią Marsa może znajdować się magma, która mogła stopić lód, pozostawiając korzystne dla życia warunki (szczególnie że nowe badania wykazały również, że planeta miała kiedyś pole magnetyczne, zasilane przez jądro z żelaza, niklu i siarki). To sugeruje z kolei, że Mars nie jest wcale martwy i w jego wnętrzu wciąż zachodzi aktywność geologiczna.
Chociaż wciąż musimy się jeszcze wiele dowiedzieć, dowody na potencjalną magmę na Marsie są intrygujące
To jednak nie koniec rewelacji od InSight, bo eksperci przekonują, że powoli odchodzący na emeryturę instrument mógł dokonać właśnie jednego ze swoich najważniejszych odkryć. Okazuje się, że trzęsienie ziemi, jakie lądownik wykrył w regionie Amazonis Planitia 24 grudnia ubiegłego roku, było uderzeniem meteoru - to pierwsze sejsmiczne fale powierzchniowe zaobserwowane na planecie innej niż Ziemia, a tym samym pierwszy raz, kiedy jesteśmy świadkami formowania krateru na obcej planecie.
Te wibracje, czyli sejsmiczne fale powierzchniowe, dały naukowcom wgląd w strukturę skorupy marsjańskiej, która może zawierać ważne wskazówki dotyczące pochodzenia i ewolucji planety (...) Nawet misjom Apollo na Księżycu się to nie udało
Skąd to wiemy? Ze zdjęć przed i po wykonanych przez Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), ujawniających krater o średnicy ok. 150 metrów i głębokości ponad 21 metrów, który musiał być efektem uderzenia obiektu o średnicy 5 do 12 metrów. Co więcej, wydarzenie musiało być gwałtowne, bo wyrzuciło fragmenty skorupy i pył na odległość nawet 37 kilometrów, a wokół krateru dostrzec można było ogromne bryły lodu.
Nigdy wcześniej nie udało się potwierdzić lodu pod powierzchnią tak blisko równika, czyli najcieplejszego regionu Marsa, co ma ogromne znaczenie dla przyszłych misji - to właśnie w tych obszarach agencje kosmiczne chcą budować przyszłe kolonie, więc łatwy dostęp do wody pitnej czy do innych celów jest tu kluczowy.