Dzień Świstaka w chińskim wydaniu. Długi Marsz znowu spadnie nam na głowy?

Chiny znowu to zrobiły! Rakieta wystrzelona 24 czerwca w kosmos niedługo może się rozbić w losowym miejscu na Ziemi. Czyżby kolejna wpadka azjatyckiego mocarstwa?

Chińczycy intensywnie pracują nad rozbudową swojej stacji kosmicznej Tiangong. W kosmos wynoszone są kolejne moduły, które powiększają rozmiary kosmicznej konstrukcji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że najwyraźniej w nosie mają bezpieczeństwo ludzi żyjących na Ziemi.

Moduł wyniesiony, reszta nas nie obchodzi

W niedzielę, 24 czerwca, w kosmos wysłana została rakieta Długi Marsz 5B. Start odbył się o 14:22 czasu pekińskiego z Wenchang Space Launch Center w Hainan. Zadaniem rakiety było dostarczenie do chińskiej stacji kosmicznej Tiangong nowego, 22-tonowego laboratorium Wentian. Na ładunek oczekiwali Chen Dong, Liu Yang i Cai Xuzh, którzy stali się pierwszymi tajkonautami, uczestniczącymi w dokowaniu orbitalnym.

Reklama

W normalnych okolicznościach byłby to powód do świętowania, jednak obecnie duże obawy budzą dalsze losy pierwszego stopnia rakiety Długi Marsz 5B, który może spaść na Ziemię. Tak było w przypadku dwóch poprzednich misji z udziałem tej rakiety, które w niekontrolowany sposób wracały na naszą planetę. W maju 2020 roku pierwszy stopień spadł na zamieszkany obszar zachodniego wybrzeża Afryki, a rakieta wystrzelona w kwietniu 2021 roku wpadła do oceanu w pobliżu Malediwów.

Nie wiadomo, czy zmodernizowali, więc jakoś to będzie

W trakcie transmisji ze startu, organizowanej przez China Global Television Network, Xu Yangson, dyrektor generalny Organizacji Współpracy Kosmicznej Azji i Pacyfiku, powiedział, że tym razem Chiny podjęły środki, aby upewnić się, że stopień rakiety Długi Marsz wróci na Ziemię w kontrolowany sposób. Nie rozwinął jednak tego wątku dalej.

Z tego powodu istnieją obawy, że scenariusz z niekontrolowanym powrotem znów się powtórzy. Takiego zdania jest przynajmniej astronom Jonathan McDowell z Harvard-Smithonian Center for Astrphysics. Zyskanie możliwości kontrolowania powrotu chińskiej rakiety na Ziemię wymagałoby jej znacznej modernizacji. Nie ma pewności, że Chiny takowej dokonały.

Nie znamy dnia, ani miejsca spadku rakiety

Amerykańskie Dowództwo Kosmiczne skatalogowało dwa obiekty z niedzielnego startu. Jeden z nich to Wientien, a drugi to odrzucony stopień rakiety Długi Marsz 5B. Nie wiadomo jednak kiedy, ani gdzie wylądują jej ewentualne pozostałości.

Szanse na to, że wylądują na dowolnym domu w Polsce, są niewielkie, ale mimo to istnieje niewielkie ryzyko. Według badań, na które powołuje się portal GIZMODO w nadchodzącej dekadzie szansa na to, że ktoś zostanie zabity lub zraniony przez spadające części rakiety, wzrośnie do 10% w nadchodzącej dekadzie. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama