I stanie się światło! Tak będą wyglądać sieci energetyczne na Księżycu
Powrót człowieka na Księżyc, a następnie długoterminowa eksploracja naszego naturalnego satelity, wymagają wielu przygotowań - jednym z problemów do rozwiązania jest dystrybucja prądu z miniaturowych reaktorów jądrowych do różnych placówek badawczych.
Jeśli myślimy o stałej obecności - podobnej do tej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - w bazie księżycowej, która pojawić ma się na naszym satelicie w ramach misji Artemis, musimy się odpowiednio do niej przygotować, choćby w zakresie zasilania. Od dłuższego czasu wiemy już, że za produkcję energii będą odpowiadać małe reaktory jądrowe, które pojawić mają się na Księżycu jeszcze przed końcem dekady (w grę wchodzą również panele słoneczne, choć ze względu na zjawisko 2-tygodniowej nocy księżycowej ich przydatność wciąż jest oceniania).
Tyle że reaktory to tylko część układanki, bo niezbędne są też systemy, za pomocą których możliwe będzie dostarczenie energii we wskazane miejsce. I choć wydaje się, że po ISS amerykańska agencja kosmiczna ma duże doświadczenie w tym zakresie, to należy pamiętać, że budowa stacji na Księżycu jest dużo trudniejsza, głównie ze względu na odległość od Ziemi i fakt, że docelowo składać ma się ona z co najmniej dwóch placówek.