Naukowcy zobaczyli dziwną anomalię na Słońcu. Nie umieją wyjaśnić zjawiska

Astronomowie na początku lutego byli świadkami niezwykłego wydarzenia. Podczas rutynowych obserwacji Słońca mogli zauważyć, jak na jego powierzchni doszło do dziwnych anomalii, występujących raz na 11 lat. Tym razem były na tyle specyficzne, że naukowcy próbują odpowiedzieć na pytanie, co właściwie zobaczyli.

Z zaskakującą anomalią astronomowie zetknęli się 2 lutego. Wtedy należąca do NASA satelita Solar Dynamics Observatory zarejestrował zaskakujący wir, który wytworzył się na górnej partii Słońca. Była to tak naprawdę plazma, która oderwała się od włókna gwiazdy i zaczęła wirować wokół jej północnego bieguna.

Astronomowie nie kryją zachwytu nad zaobserwowanym zjawiskiem. Nie tylko bowiem wygląda majestatycznie, ale także jest przykładem cyklicznych anomalii, które skrywają jedną z największych zagadek Słońca.

Reklama

Coś się dzieje na północnej części Słońca i nie wiemy skąd się to bierze

Zaobserwowany wir to niespotykana forma zjawiska mającego miejsce raz na każdy tzw. cykl słoneczny, czyli okres ok. 11 lat. Naukowcy podkreślają, że zawsze występuje na równoleżniku 55 stopni. Wtedy dochodzi do widocznego zwiększenia się powstawania na Słońcu plam słonecznych i erupcji oraz wyrzutów plazmy.

Mimo że astronomowie regularnie obserwują te anomalie, to dalej nie mają pojęcia, co za nie odpowiada akurat w tym przypadku. Jedyne teorie wskazują, że pojawiające się raz na 11 lat zjawiska na biegunie mają związek z odwracaniem się pola magnetycznego Słońca, co ma miejsce właśnie raz na jeden cykl słoneczny.

Zaobserwowany przypadek jest o tyle osobliwy, że jak wcześniej astronomowie obserwowali podczas anomalii duże wyrzuty oderwanej plazmy, tak jeszcze nie widzieli, aby formował on widoczne wiry. To kolejna zagadka do już i tak tajemniczych anomalii cyklu słonecznego.

Na długi czas astronomowie nie będą w stanie odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących zwiększonej aktywności Słońca na jego biegunie i jego powiązania z cyklem. Obecnie mogą obserwować naszą gwiazdę tylko z widoku płaszczyzny ekliptycznej (takiej, w której widać np. orbitujące planety). Północny region Słońca to więc dla nas zagadka jak ciemna strona Księżyca. Naukowcy zaznaczają, że jej poznanie może być dla nas kluczowe, jeśli chcemy mieć pełny obraz tego, jak gwiazda może wpływać na Ziemię.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słońce | astronomowie | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama