Nieoficjalnie: Webb przyjrzał się układowi TRAPPIST-1. Czy znajdzie na nim życie?
TRAPPIST-1 to czerwony karzeł znajdujący się około 39 lat świetlnych od Słońca. Ma swój układ planetarny, który stwarza duże nadzieje na istnienie życia pozaziemskiego. Według doniesień napływających z Reddita, kilka dni temu przyjrzał mu się Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, co z tego wynikło?
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba od miesiąca zbiera dane naukowe. W tym czasie zdążył już ustanowić kilka imponujących rekordów, ukazując światu na przykład najodleglejszą poznaną galaktykę we wszechświecie Tym razem po cichu spojrzał w stronę układu planetarnego TRAPPIST-1, co nie umknęło uwadze użytkowników Reddita.
Pokaż kotku co masz w środku
Dane zbierane przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba są udostępniane w internecie do publicznego wglądu. Każdy, kto potrafi do nich zajrzeć, może je wykorzystywać dla dobra nauki. Tym razem trafił na nie użytkownik Reddita o nazwie arizonaskies2022, który złożył pierwsze zdjęcie gwiazdy TRAPPIST-1 wykonane przez Teleskop Jamesa Webba prawdopodobnie podczas tranzytu jednej z planet. Na tę chwilę nie zostało to jeszcze potwierdzone.
TRAPPIST-1 jest jednym z najbardziej ekscytujących układów planetarnych, jakie znamy. Tworzą go planety typu ziemskiego, z których część znajduje się w strefie zamieszkania. Jest to strefa, w której woda zachowuje stan płynny. Dane pozyskane przy pomocy JWST pozwolą wyjaśnić, czy TRAPPIST-1b, c, g i h posiadają własne atmosfery, a jeśli tak to jaki jest ich skład.
Spodziewają się niespodzianek
Zbadanie poszczególnych planet krążących w układzie TRAPPIST-1 może pomóc naukowcom w zawężeniu listy planet, z którymi wiązane są życiodajne nadzieje. Jeśli odkryją, że skaliste planety bliżej gwiazdy nie mają atmosfer, może to sugerować, że gwiazda macierzysta wyróżnia się intensywną aktywnością "zdmuchując" atmosfery egzoplanet.
Taka wiedza okaże się przydatna w zawężaniu poszukiwań do opcji, na których występowanie życia może być bardziej prawdopodobne. TRAPPIST-1 jest układem zgoła innym od Układu Słonecznego. Planety, które go tworzą, krążą zdecydowanie bliżej gwiazdy. Naukowcy spodziewają się wielu niespodzianek, które przesuną kolejne granice badań prowadzonych na egzoplanetach.