Po Księżycu, Chiny szykują misje na komety. Przywiozą na Ziemię kilogramy skał

Państwo Środka ma coraz ambitniejsze plany związane z eksploracją otchłani kosmosu. Rząd chce dokładnie zbadać nie tylko Księżyc i Marsa, ale również zagrażające Ziemi planetoidy i dziwne komety.

Chińska Agencja Kosmiczna poinformowała o rozpoczęciu prac nad nowymi misjami, które pozwolą temu państwu rozwijać technologie na potrzeby realizacji wizji kosmicznego górnictwa oraz odkrywania tajemnic Wszechświata. Pierwsza z misji będzie nosiła nazwę Chang'e-7 i dotyczyć będzie naturalnego satelity naszej planety. W skład floty będzie wchodził orbiter komunikacyjny, lądownik, łazik i sonda. Łazik ma pobrać próbki regolitu z niewidocznej z naszej planety powierzchni Księżyca, a sonda dostarczyć je na Ziemię.

Do tej pory Chiny wysłały już dwie misje na Księżyc, a mianowicie Chang'e-4 i Chang'e-5. W tym roku zrealizowana zostanie również Chang'e-6. Dwie ostatnie dotyczą pobrania próbek przez lądownik/próbnik, tymczasem przyszłe, Chang'e-7 i Chang'e-8, będą już realizowane za pomocą specjalistycznych robotów.

Reklama

Co ciekawe, w ramach misji Chang'e-8, Chińczycy wykorzystają wiedzę o regolicie i skałach pozyskaną w trakcie badań próbek i zamierzają wysłać na Księżyc pierwsze kosmiczne fabryki materiałów do budowy baz. Według planu, polecą tam drukarki 3D i roboty, które będą dostarczać materiał do druku i później budować z nich bomy dla astronautów. Misje te mają być zrealizowane po 2024 roku.

Ale to nie wszystko. Rząd ma jeszcze ciekawsze plany. Chiny chcą zacząć eksplorować bardziej niebezpieczne obiekty, a mianowicie planetoidy i jądra komet. Nie jest tajemnicą, że i w tym przypadku chodzi nie tylko o badania naukowe, ale przede wszystkim sprawdzenie, czy można z nich pozyskać surowce na potrzeby rozwoju państwa na Ziemi oraz budowy pierwszych chińskich miast poza nią.

Pierwszą misją będzie ZhengHe. Jej nazwa nawiązuje do XV-wiecznego odkrywcy morskiego. Celem będzie planetoida 2016 HO3. Ma ona średnicę od 35 do 100 metrów i oddala się od naszej planety na odległość od 40 do 100 razy większą niż Księżyc. Na dobry początek sonda zbliży się do planetoidy i pobierze z niej nawet 1 kilogram próbek. Następnie wyruszy w dalszą podróż w kierunku komety 133P/Elst-Pizarro.

Pojazd w swojej podróży skorzysta z trampoliny grawitacyjnej. Pozwoli ona mu dotrzeć do komety w ok. 7 lat i przeprowadzić ważne badania. Tak naprawdę Chiny w tej kwestii są całe lata za Ameryką, Europą czy Japonią, które wspólnie już dawno zbadały planetoidy i komety. Jednak patrząc na ambitne plany kraju, możemy być pewni, że przejmie on pałeczkę w latach 30. XXI i wówczas Chiny będą pionierem badań kosmosu.

Jak już wcześniej wspominaliśmy, w tym roku czeka nas kolejna chińska misja, Chang'e-6. Pierwotnie miała ona wystartować w ubiegłym roku. Państwo Środka planuje w jej trakcie pobrać próbki ze wzgórza Mons Rumker na księżycowym Oceanie Burz. Kolejna misja Chang'e-7 ma zrealizować podobne zadanie, ale w okolicach południowego bieguna Księżyca, czyli na obszarze, gdzie NASA planuje budowę pierwszych kolonii.

Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA/ESA/NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy