SpaceX o Starlink: Pomalujemy na czarno i nie będzie widać... będzie Pan zadowolony!
Firma Elona Muska zapowiedziała właśnie drugą generację satelitów, tj. Starlink 2.0, które mają przynieść rozwiązanie problemu przeszkadzania w obserwacjach astronomicznych. Pytanie tylko, czy o to właśnie chodziło środowisku naukowemu?
Astronomowie od dłuższego czasu narzekają na działalność satelitarną Elona Muska, a konkretniej satelity internetu Starlink, które ich zdaniem tylko zaśmiecają niebo i utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają prowadzenie obserwacji. Jak podkreślają, obserwacje prowadzone za pomocą instrumentów naziemnych muszą mieć zapewnione określone warunki, a rosnąca liczba satelitów sprawia, że coraz trudniej je spełnić i obecnie zaburzają one nawet 30 procent wszystkich prowadzonych obecnie obserwacji.
W obawie przed pogorszeniem sytuacji część z nich (ponad 13 tys. z 74 krajów) założyła nawet organizację, która pomoże im w rozmowach (i ewentualnej walce) ze SpaceX, a także Amazonem i OneWeb, bo Starlink to nie jedyna firma w tej branży. I choć początkowo Elon Musk podchodził do tematu dość lekceważąco, wskazując, że w końcu powstaną algorytmy usuwające ze zdjęć smugi pozostawiane przez satelity, to jednak nie pozostaje obojętny wobec ich głosów.