Rosja straszy pancernym pociągiem. Ma armaty przeciwlotnicze
Rosyjskie media państwowe zaprezentowały użycie głęboko zakorzenionego elementu rosyjskiej logistyki wojskowej, czyli pociągów pancernych, na okupowanym terytorium Ukrainy. A mówiąc precyzyjniej pokazały w akcji zmodernizowany pociąg "Jenisej" działający w ramach grupy sił "Centrum" podczas ćwiczeń określonych przez urzędników jako "koordynacja bojowa".

Pociągi pancerne są dość powszechnie uważane za przestarzałe w nowoczesnych konfliktach zbrojnych, przez co niemal nieobecne we współczesnych zachodnich armiach, ale w doktrynie rosyjskiej nadal pełnią unikalną rolę. Wykorzystanie kolei jako elementu logistyki jest postrzegane jako niezbędne dla utrzymania zaopatrzenia, zwłaszcza w rozległym i infrastrukturalnie zależnym systemie rosyjskiej armii.
Gdzie rosyjskie buty kroczą, tam kolej podąża - mówią często analitycy, podkreślając wagę, jaką Moskwa przykłada do budowy i ochrony sieci kolejowych.
Rosyjskie pociągi na ukraińskim celowniku
Takie platformy oferują ograniczoną ochronę i mogą być przydatne w operacjach o niskiej intensywności lub wsparcia, szczególnie wzdłuż stosunkowo bezpiecznych korytarzy kolejowych. Pociągi nadal pozostają jednak podatne na ostrzał artyleryjski, ataki dronów i sabotaż - zagrożenia powszechne na dynamicznym ukraińskim polu walki.
Zresztą całkiem niedawno mieliśmy tego dobry przykład, bo pod koniec maja ukraińskie siły wywiadowcze przeprowadziły skuteczny atak na rosyjski pociąg z paliwem na linii kolejowej Werchnij Tokmak - Lisiczańsk - Fedoriwka na terenie tymczasowo okupowanego obwodu zaporoskiego. Jak informuje Kijów, udana misja przeprowadzona za pomocą dronów bojowych poważnie zakłóciła rosyjskie szlaki zaopatrzeniowe i logistykę wojskową.
Pociągi pancerne to przeszłość
Wyjaśnijmy tu, że pociąg pancerny to pociąg złożony z lokomotywy pancernej i kilku wagonów uzbrojonych w działa i broń maszynową, a czasami także z drezyn lub bojowych wagonów motorowych. Po raz pierwszy pomysł budowy pociągów pancernych pojawił się w 1826 roku we Francji, w 1846 roku w Austrii zastosowano pierwszą częściowo opancerzoną platformę kolejową z działem, a z opancerzonych w sposób prowizoryczny pociągów korzystali też Brytyjczycy podczas II wojny burskiej.
Dojrzałe konstrukcje pociągów pancernych, pokryte w całości stalowym pancerzem i uzbrojone w obrotowe wieże artyleryjskie, pojawiły się dopiero podczas I wojny światowej. Używane były głównie przez Austro-Węgry, Niemcy i Rosję na froncie wschodnim. Podczas II wojny światowej pociągów pancernych bojowo używała Polska, Niemcy i Związek Radziecki - oprócz zadań bojowych pełniły także funkcje patrolowe i policyjne. Jak już wspomnieliśmy, większość użytkowników - poza Federacją Rosyjską - dawno porzuciła jednak to rozwiązanie.
Ale nie w Rosji. Co potrafi pancerny "Jenisej"?
Ba, rosyjskie media opublikowały właśnie zdjęcia zmodernizowanego pociągu opancerzonego "Jenisej", który ma operować na kierunku Pokrowsk we wschodniej Ukrainie. Zgodnie z informacjami podanymi przez serwis In Factum, pociąg ma pełnić wielozadaniową rolę w rejonie działań zbrojnych, tj. wspierać naprawy torowisk, eskortować transporty logistyczne oraz prowadzić rozpoznanie. Widoczny na zdjęciach skład wyposażony jest w systemy przeciwlotnicze, jak podwójne działko ZU-23-2 oraz wieżyczki przystosowane do ciężkich karabinów maszynowych NSW, a także… bojowy wóz piechoty BMP-2 umieszczony na jednym z wagonów platformowych.
To ewidentnie próba zwiększenia elastyczności zestawu, zarówno pod względem ognia, jak i potencjalnego wsparcia desantu. Integracja tego typu pojazdu z platformą kolejową zapewnia dodatkowy pancerz i siłę ognia, lecz ogranicza manewrowość i zwiększa podatność na ataki z powietrza lub uszkodzenia infrastruktury torowej. I chociaż taka konfiguracja może sprawdzić się w działaniach o niskiej intensywności, to na dynamicznym i nasyconym dronami froncie ukraińskim jest raczej łatwym celem - wystarczy jeden celny pocisk lub sabotaż torowiska.