Zmasowany nalot Rosji na Ukrainę. Zginął pilot F-16
W nocy z 28 na 29 czerwca 2025 roku Rosja przeprowadziła szeroko zakrojony atak powietrzny na Ukrainę, z użyciem kilkuset dronów. Ukraina do obrony wykorzystała systemy Patriot oraz myśliwce. Podczas akcji zginął pilot F-16, ppłk Maksym Ustymenko.

Zmasowany atak Rosji. Obrona Ukrainy, zginął pilot F-16
W nocy z 28 na 29 czerwca 2025 roku Rosja przeprowadziła zmasowany atak powietrzny na Ukrainę, uderzając w największe miasta, w tym Kijów, Lwów i Charków dronami i rakietami. W ataku Rosja wykorzystała ok. pół tysiąca dronów, m.in. typu Shahed, oraz kilkadziesiąt rakiet, w tym cztery rakiety aerobalistyczne Kindżał i siedem rakiet balistycznych Iskander-M, podaje "Politico". Do obrony Ukraina posłużyła się systemami Patriot i F-16.
Od początku inwazji Ukraina otrzymała myśliwce F-16 od kilku krajów, w tym Norwegii i Holandii. Samoloty te są aktywnie wykorzystywane w walce, a ukraińscy piloci zdążyli już odnieść sukcesy w starciach z rosyjskimi siłami. Nie obyło się jednak bez strat. W trakcie rosyjskiego ataku z 28 na 29 czerwca br. doszło do uszkodzenia kolejnego F-16, wskutek czego zginął pilot, ppłk Maksym Ustymenko.
Kolejna strata Ukrainy. "Trzeci przypadek, gdy zginął pilot F-16"
Ustymenko zdążył zniszczyć siedem celów powietrznych, powiedział prezydent Zełenski przytaczany przez "Politico". To trzeci przypadek, kiedy w Ukrainie zginął pilot F-16, podaje "Kyiv Post".
F-16 to jednosilnikowy myśliwiec o wszechstronnym zastosowaniu, który wyróżnia się wysoką manewrowością i nowoczesnym wyposażeniem technologicznym. Maszynę zaprojektowała we współpracy z przedsiębiorstwem zbrojeniowym General Dynamics amerykańska firma Lockheed Martin. Start produkcji miał miejsce w 1976 r., od tamtej pory maszyna jest ulepszana, powstają najnowsze warianty. Myśliwce F-16 są na wyposażeniu sił powietrznych wielu państw, w tym Polski.
Polska poderwała myśliwce. Nie odnotowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej
W odpowiedzi na atak Rosji Polska wraz z sojusznikami NATO podniosła alarm w systemach obrony przeciwlotniczej i radarach i poderwała swoje myśliwce. Operacja zakończyła się bez incydentów naruszenia polskiej przestrzeni, samoloty po ok. godzinie wróciły do bazy.
Atak potwierdza obserwowaną od dłuższego czasu eskalację rosyjskiej taktyki masowych nalotów, podczas gdy Ukraina utrzymuje zdolność obronną dzięki międzynarodowemu wsparciu.