Rosja ma nowe drony-kamikadze AI. Zasilają je… NVIDIA i Sony
Specjaliści ds. uzbrojenia Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy przeanalizowali nową rosyjską amunicję krążącą, która od dłuższego czasu pozostawała niebezpieczną zagadką. Wyniki badań, wraz ze szczegółową listą komponentów, opublikowano na stronie internetowej agencji War & Sanctions, wspierającej ustawodawców i producentów w odcinaniu Rosji dostępu do podzespołów militarnych.

I nie bez przyczyny, bo V2U - jak nazywa się nowy rosyjski autonomiczny dron uderzeniowy - zasilany jest zachodnią technologią od największych producentów, jak Nvidia i Sony. Wyjaśnijmy tu, że po raz pierwszy został on zaobserwowany w lutym tego roku i w związku z intensyfikacją jego wykorzystania, Siły Zbrojne Ukrainy zaczęły postrzegać go jako potencjalnie groźniejszego od dobrze znanego i masowo produkowanego Lanceta, a tym samym szukać sposobów jego analizy.
Zwłaszcza że wykazywał zdolność działania bez udziału operatora, nawet w warunkach zakłóceń elektronicznych. A mówiąc precyzyjniej dron ten potrafi bez łączności z operatorem wlecieć w wyznaczoną strefę, korzystając wyłącznie z nawigacji wizualnej, a następnie samodzielnie zidentyfikować, wybrać i zaatakować cel, co oznacza inteligentną maszynę napędzaną zaawansowanymi komponentami i sztuczną inteligencją.
Inteligenta amunicja krążąca napędzana AI
W końcu udało się pozyskać kilka egzemplarzy i dzięki analizie wywiadu wojskowego poznać szczegóły jego wyposażenia i możliwości. Co ciekawe, producent tego bezzałogowca wciąż pozostaje nieznany, ale wiemy już, że mamy do czynienia z dronem wyposażonym w silnik elektryczny i akumulator o pojemności 34 Ah, pozwalające osiągnąć prędkość przelotową 60 km/h i pozostawać w powietrzu przez nawet godzinę.
V2U, którego rozpiętość skrzydeł wynosi 1,2 m, startuje z katapulty pneumatycznej i może przenosić głowicę bojową o masie do 3,5 kg. Zidentyfikowano również egzemplarze uzbrojone w mniejszą głowicę KOFZBCh o wadze 3 kg, łączącą efekty przeciwpancerne, odłamkowe i burzące. Dron wyposażono także w urządzenia umożliwiające bezpośrednią kontrolę przez operatora za pośrednictwem sieci komórkowej, ale jego kluczową cechą pozostaje komputer pokładowy umożliwiający samodzielne przeprowadzanie ataków.

Sercem V2U jest Nvidia Jetson Orin
Analizy pokazały, że "pomimo rosyjskich oznaczeń, zdecydowana większość wewnętrznych komponentów V2U pochodzi z Chin", co dotyczy m.in. silnika, serwomechanizmów, modułu GPS, zasilania oraz elementów optycznych. Zidentyfikowano również podzespoły pochodzenia japońskiego i irlandzkiego, jak sensor obrazowania firmy Sony oraz przekaźnik wyprodukowany przez irlandzką firmę TE Connectivity.
Centralnym elementem systemu sztucznej inteligencji V2U jest jednak chip Nvidia Jetson Orin - gotowe, modułowe rozwiązanie AI od światowego lidera w dziedzinie procesorów graficznych, kart wideo i komponentów komputerowych. Jak podaje Defense Express, według danych z popularnej chińskiej platformy AliExpress, urządzenie to kosztuje ok. 380 USD.
W dronie użyto również 128-gigabajtowego dysku SSD, który prawdopodobnie zawiera bazę danych wykorzystywaną do dopasowywania celów i ukształtowania terenu. Innym kosztownym elementem wykrytym w V2U jest zaś kamera, od której w dużym stopniu zależy skuteczność algorytmów sztucznej inteligencji, jednak dotychczas zbadane egzemplarze nie pozwoliły na jej jednoznaczną identyfikację.
Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze przypadki wykorzystywania przez Rosjan podzespołów z rynku cywilnego, tu najpewniej jest podobnie, co zdaniem Kijowa pokazuje zależność Moskwy od importowanych technologii cywilnych w celu utrzymania zdolności bojowych.