Zobaczcie, jak astronauci zaśmiecają ziemską orbitę na spacerze kosmicznym

Wydawać by się mogło, że astronauci jak nikt inny powinni wiedzieć, jak ważne jest w końcu wzięcie się za oczyszczenie ziemskiej orbity z kosmicznych śmieci. Tymczasem, nie zawsze mogą być tak ekologiczni, jakby chcieli.

W tej chwili na ziemskiej orbicie znajduje się 21 tysięcy kosmicznych śmieci o wielkości ponad 10 centymetrów i setki tysięcy mniejszych, które poruszają się z prędkością ok. 7 km/s. Stanowią one poważne zagrożenie dla rakiet realizujących misje kosmiczne, już znajdujących się na orbicie instalacji, a nawet przyszłych programów kosmicznych na Księżyc i Marsa.

NASA, inne agencje kosmiczne z całego świata oraz największe firmy, mają wiele ciekawych projektów na poradzenie sobie z tym problemem. Niektóre technologie już z powodzeniem realizowane są w przestrzeni kosmicznej, z różnym skutkiem. Podczas ostatniego spaceru kosmicznego, astronauci byli zmuszeni jednak dołożyć swoją cegiełkę do zanieczyszczenia orbity.

Reklama

Andrew Morgan i Luca Parmitano prowadzili prace konserwacyjne przy detektorze Alpha Magnetic Spectrometer (AMS), który wyszukuje i obserwuje ciemną materię w otchłani kosmosu. Na koniec realizacji zadań, Luca Parmitano zdemontował większą od niego samego osłonę detektora i odepchną ją z dala od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

NASA przeprosiła wszystkich fanów astronomii za zaśmiecanie orbity, ale jednocześnie poinformowała, że pomimo faktu, że osłona AMS stała się kolejnym kosmicznym śmieciem, za jakiś czas spłonie w atmosferze i problem zniknie. Najważniejsze, że astronautom udało się wykonać pomyślnie wszystkie zaplanowane zadania związane z naprawą systemu chłodzenia detektora. Dzięki temu astronomowie będą mogli prowadzić badania najbardziej tajemniczych zjawisk we Wszechświecie.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA / Fot. NASA/ESA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy