Chińskie superkomputery znalazły się na czarnej liście handlowej USA

A konkretniej producenci podzespołów zaopatrujący te jednostki, a wszystko na skutek kolejnego rozdziału wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, która wcale nie wygasa po zmianie amerykańskiej administracji.

Przed objęciem stanowiska przez Joe Bidena wiele osób przewidywało, że nowy amerykański prezydent złagodzi nieco politykę swojego kraju względem Chin, tymczasem po zmianie administracji na czarną listę handlową USA trafiają kolejne podmioty z Państwa Środka - tym razem chodzi o superkomputery i ich możliwe militarne zastosowanie. Tym samym do Huawei, które znajduje się tu od 2019 roku i innych producentów dołącza siedem nowych wpisów, w tym Sunway Microelectronics, którego procesory można znaleźć w czwartym najpotężniejszym komputerze świata, czyli Sunway TaihuLight.

Reklama

Bureau of Industry and Security (BIS) Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych poinformowało właśnie o dodaniu nowych firm do tzw. czarnej listy handlowej, a wszystko przez „prowadzenie aktywności stojących w sprzeczności z narodowym bezpieczeństwem albo interesami polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych”. Wpis na listę oznacza dla tych podmiotów konieczność posiadania specjalnych licencji Departamentu Handlu, żeby w ogóle prowadzić handel z amerykańskimi firmami. - Możliwości superkomputerów są kluczowe dla rozwoju wielu - a prawdopodobnie nawet wszystkich - współczesnych broni i systemów bezpieczeństwa narodowego, jak broń jądrowa czy hipersoniczna - tłumaczy w ogłoszeniu Sekretarz Handlu, Gina Raimondo.

Nowe wpisy obejmują cztery centra z superkomputerami, tj. National Supercomputing Center Jinan, National Supercomputing Center Shenzhen, National Supercomputing Center Wuxi i National Supercomputing Center Zhengzhou. Co więcej, na listę trafili też tacy producenci procesorów, jak Tianjin Phytium Information Technology i Sunway Microelectronics (Shenwei Microelectronics). Brak możliwości handlu w USA będzie oznaczał dla nich poważne problemy, bo bez dostępu do amerykańskich technologii najpewniej nie będą w stanie produkować swoich chipów, chociaż jak zauważa The Washington Post, za mikroprocesory Phytium odpowiada TSMC. Przypominamy też, że to nie pierwsze chińskie podmioty związane z branżą superkomputerów, które trafiają na czarną listę, bo podczas urzędowania Donalda Trumpa, a dokładniej w 2019 roku, znalazło się na niej 5 innych. Tyle że trochę ich jeszcze zostało, bo aż 214 superkomputerów z listy 500 najpotężniejszych należy do Chin. 

Źródło: GeekWeek.pl/The Washington Post

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama