Policjanci oszukiwali seniorów metodą... na policjanta. Skandal na Śląsku
Policja powinna cieszyć się zaufaniem, ale przykład gliwickich funkcjonariuszy z pewnością w tym nie pomoże. Kilku policjantów okradało seniorów. W tym celu wykorzystywali metodę... na policjanta, co z racji wykonywanego zawodu nie było dla nich trudne. W sprawę zamieszanych jest sześciu funkcjonariuszy.
Do skandalu doszło w gliwickiej komendzie policji, o czym poinformował Polsat News. Część funkcjonariuszy wykorzystywało wykonywany zawód do osiągnięcia własnych celów i w ten sposób oszukiwano seniorów. Oskarżeni stosowali metodę... na policjanta. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Gliwiccy policjanci mieli ułatwione zadanie z racji dostępu do informacji, których nie ma zwykły Kowalski. Katowicka policja twierdzi, że w ten sposób mogli skuteczniej typować własne ofiary i następnie te oszukiwano metodą na policjanta. Pozwoliło to okraść seniorów z pieniędzy na nieznaną na razie kwotę.
Policjanci z Gliwic mieli również okraść zmarłego. Brali udział w konwojowaniu pieniędzy do rodziny ofiary wypadku, ale cała kwota nie dotarła na miejsce i duża jej część została skradziona przez funkcjonariuszy, którzy to następnie podzieli się między sobą pozyskanym "łupem". Śląscy policjanci potępili zachowanie własnych "kolegów" i odcinają się od tego typu działań.
O aferze zrobiło się głośno za sprawą katowickich reporterów Polsat News. Bartosz Mokrzycki i Michał Mitoraj zaczęli własne śledztwo od plotek. To doprowadziło ich do odkrycia skandalu o większych rozmiarach. Jak twierdzą, zaczęli rozpytywać i drążyć temat. Sprawie towarzyszyła zmowa milczenia, ale dziennikarzy zmotywowało to wyłącznie do dalszej pracy. Ich działania okazały się być strzałem w dziesiątkę.
Śląscy funkcjonariusze wykorzystali własny zawód do usypiania czujności swoich ofiar, które z racji posiadania munduru czy odznak po prostu im ufały. Sprawa dotyczy sześciu policjantów, którzy zostali już zawieszeni i względem nich wszczęto postępowanie dyscyplinarne, co potwierdziła w wypowiedzi dla Polsat News kom. Sabina Chyra-Giereś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach i dodała, że "nie ma miejsca, nie ma zgody na to, by osoby noszące mundur i mające stać na straży bezpieczeństwa, same łamią prawo".
Afera policjantów z Gliwic skończyła się oczywiście w prokuraturze, która zajmuje się tą sprawą. Tożsamość oskarżonych nie jest znana i wkrótce zapewne usłyszą zarzuty oraz stracą pracę. Dokładne szczegóły skandalu (w tym jego rozmiary finansowe) nie są znane i prokuratura twierdzi, że nie ujawnia dodatkowych informacji dla dobra śledztwa.
Skandal z udziałem gliwickich policjantów może wpłynąć na zmniejszenie zaufania do munduru. Śląska policja oczywiście potępiła całą aferę i biorących w niej udział funkcjonariuszy, ale czy to wystarczy?