System wykrywania emocji Wielkiego Brata już przetestowany na Ujgurach

Władze Państwa Środka już nawet nie kryją się specjalnie ze swoimi planami prześladowań mniejszości etnicznych. Do tego przerażającego procederu chcą wykorzystać technologie sztucznej inteligencji.

To kolejny namacalny dowód, że najnowocześniejsze technologie coraz częściej w swoim zamyśle powstają przede wszystkim przeciw ludności. Najlepszym przykładem tego może być chiński rząd, który na potęgę wykorzystuje je do permanentnej inwigilacji obywateli i segregacji rasowej.

Właśnie na światło dzienne wyszedł nowy patent. Dotyczy on systemu rozpoznawania emocji u ludzi na podstawie zdjęć z kamer monitoringu miejskiego. System został pomyślnie przetestowany na osobach pochodzenia ujgurskiego. „Chiński rząd używa Ujgurów jako obiektów testowych do różnych eksperymentów, tak jak szczury są używane w laboratoriach” - powiedział inżynier z firmy, która przygotowała oprogramowanie. Należą oni do muzułmańskiej grupy etnicznej, zamieszkującej głównie prowincję Xinjiang w północno-zachodnich Chinach.

Reklama

W żadnym stopniu nie są oni zagrożeniem dla władz. Pomimo tego, chiński rząd od lat nęka tę społeczność, promując grupę Han. Wielokrotnie mówiło się o izolowaniu Ujgurów w zamieszkiwanych przez nich miastach oraz inwigilowaniu ich za pomocą najróżniejszych technologii. W użyciu jest też System Oceny Społecznej, w którym przedstawiciele tej grupy zajmują najniższe pozycje, przez co nie mogą oni podróżować po kraju, a ich rodziny nie mają szans ubiegać się o zapomogi, liczyć na kredyty i mieć dostępu do edukacji.

Okazuje się jednak, że systemy rozpoznawania mniejszości etnicznych i ich emocji, opracowują niemal wszystkie chińskie firmy technologiczne, w tym Huawei, Alibaba i Baidu. Gdy ta kontrowersyjna sprawa wyszła na jaw na początku tego roku, Huawei natychmiast oświadczył, że dokona zmian we wnioskach patentowych. To jednak tylko zabieg marketingowy i nie oznacza to, że ten proceder się zakończy.

Ta sprawa pokazuje, że chiński rząd nie cofnie się przed niczym. Najgorsze, że coraz więcej krajów świata, w tym niestety władze Unii Europejskiej, bardzo chętnie ograniczają naszą wolność właśnie na chińską modłę.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy