Biden zbuduje gigantyczną farmę wiatrową, największą na świecie. Gdzie powstanie?

Prezydent Stanów Zjednoczonych stawia na rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. W jego planach jest uczynienie swojego kraju globalnym pionierem w tego typu przedsięwzięciach.

Na dobry początek rząd ogłosił, że wybuduje swoją pierwszą farmę wiatrową offshore, która stanie u wybrzeży stanu Massachusetts. W Vineyard Wind pojawi się 86 turbin, które mają dostarczyć energię do 400 tysięcy domostw. Ale to nie wszystko. Plany zakładają również budowę największej w historii ludzkości farmy wiatrowej. Powstanie ona na wodach Oceanu Spokojnego u wybrzeży Kalifornii. Pierwsza jej cześć zostanie utworzona na północny zachód od Morro Bay, a druga na zachód od zatoki Humboldt.

W sumie farma ma dysponować mocą 4,6 GW. Oznacza to, że dzięki niej czysta energia elektryczna popłynie do nawet 3 milionów domostw. Amerykanie postawią na wybrzeżach Kalifornii ponad 500 turbin od swojej rodzimej firmy General Electric.

Reklama

Mowa tutaj o wydajnych Haliade-X, które dysponują mocą 12 MW i produkują 67 GWh energii elektrycznej rocznie. Tylko jedna taka turbina ma zasilić w prąd elektryczny przynajmniej 16 tysięcy domostw. Haliade-X liczy sobie 260 metrów wysokości, a trzy łopaty mają długość po 107 metrów.

General Electric w najbliższych latach zbuduje jeszcze większe i wydajniejsze turbiny, które również pojawią się na największej farmie wiatrowej na świecie. Rząd Stanów Zjednoczonych chcą w ten sposób uzyskać 30 tysięcy megawatów morskiej energii wiatrowej do 2030 roku. Niebagatelne znaczenie ma tu też ożywienie rynku pracy. Farma wiatrowa ma zaoferować blisko 80 tysięcy nowych miejsc pracy.

Źródło: GeekWeek.pl/CNN / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy