Odkryli wrak statku z czasów gorączki złota. Był uznawany za zaginiony
Dzięki ogromnej wiedzy oraz nowoczesnym metodom naukowcom udało się zlokalizować u wybrzeży Australii wrak statku, który przez prawie 170 lat uchodził za zaginiony. Wielkie odkrycie archeologów podwodnych rzuca nowe światło na wydarzenia z czasów jednej z największych gorączek złota w historii.

Archeolodzy podwodni ogłosili wielkie odkrycie u wybrzeży Australii
Współczesna nauka coraz śmielej sięga w głąb oceanicznych czeluści, łącząc sprawdzone metody badawcze z najnowocześniejszymi technologiami. Dzięki tej synergii możliwe staje się odkrywanie tajemnic głębin, które przez dekady pozostawały poza zasięgiem ludzkich możliwości. Naukowcy wykorzystują dziś zarówno osobowe okręty badawcze, jak i zdalnie sterowane pojazdy podwodne. W odkryciach pomagają zaawansowane głębinowe drony, batymetryczne systemy LiDAR, magnetometry morskie i wiele innych narzędzi.
To właśnie dynamiczny rozwój technik eksploracyjnych pozwala nie tylko zaglądać w najgłębsze zakamarki oceanów, ale również odsłaniać sekrety wraków statków rozsianych po całym dnie morskim. Właśnie dzięki połączeniu sprawdzonych metod i wykorzystaniu nowych rozwiązań ciekawego odkrycia dokonano niedawno u wybrzeży Australii. To statek z czasów gorączki złota.
Znaleźli zaginiony wrak. Pomogły nowoczesne metody i odrobina szczęścia
Do poszukiwań wraku przygotowywano się m.in. poprzez analizę dostępnych archiwów i dokumentacji. Specjaliści, którzy zeszli na dno użyli detektorów metalu i magnetometrów do lokalizacji dużych fragmentów stali i żelaza. Jak wspomina cytowany przez CNN archeolog James Hunter, o odkryciu zadecydował jednak przypadek - pokrywający dno piach odsłonił fragment zatopionej jednostki. Według badaczy była to część Koning Willem de Tweede (Król Wilhelm II), który był holenderskim statkiem handlowym o wadze 800 ton. Archeolodzy podwodni od kilku lat starali się odnaleźć na tym obszarze ten konkretny wrak: teraz twierdzą, że im się udało. W maju 2025 roku doniesiono, że reszta wraku też została już zlokalizowana - spoczywała około 400 m od plaży w Robe, w dość płytkiej wodzie.
Statek pamięta czasy wielkiej gorączki złota. To nie koniec badań
Naukowcy byli w stanie ustalić konkrety na temat odkrycia na podstawie jego lokalizacji, która odpowiada historycznym opisom, oraz długości wykrytych metalowych części, które odpowiadały udokumentowanej długości i szerokości statku (43 × 12 m). Statek ten zatonął w czerwcu 1857 roku u wybrzeży Robe w Australii Południowej. Kursował między Holandią a Australią, przewożąc towary i pasażerów. Załoga dorabiała sobie, przewożąc poszukiwaczy podczas gorączki złota. Podczas ostatniej podróży statek zahaczył o Hongkong, skąd zabrał 400 pracowników z Chin, zmierzających do kopalń złota w stanie Wiktoria. Gdy po wysadzeniu pasażerów Król Wilhelm II wyruszył w drogę powrotną do Holandii, na trasie spotkała go burza. W jej skutek statek uległ znacznym uszkodzeniom i zatonął. Choć część załogi przeżyła, a kapitan opowiedział o tragedii, to mimo wszystko przez prawie 170 lat wrak Koninga pozostawał zaginiony.
Dutch Australian Cultural Centre podkreśla, że to odkrycie "jest pierwszym potwierdzonym wrakiem statku, który w czasie gorączki złota przywiózł chińskich migrantów do Australii". Znalezienie wraku dostarcza teraz cennych informacji na temat budowy statków z XIX wieku oraz ilustruje trudne warunki, z jakimi borykały się załogi i pasażerowie podczas gorączki złota w Australii. Mieszkańcy Robe są zaangażowani w badania i upamiętnienie załogi statku. Prowadzone są dalsze poszukiwania, a także twa konserwacja artefaktów z wraku. Te elementy mogą z czasem ujawnić więcej szczegółów na temat życia załogi i pasażerów.