Pierwsza na świecie droga solarna we Francji okazała się totalną porażką

3 lata temu Francuzi chcieli udowodnić całemu światu, że inwestycje w technologie OZE mają sens, otwierając pierwszą na świecie solarną drogę, która nie tylko pięknie się prezentowała, ale również produkowała energię.

Teraz okazuje się, że był to jeden wielki niewypał. Oddanie do użytku pierwszej na świecie solarnej ścieżki było jednym z najbardziej komentowanych w globalnej sieci wydarzeń medialnych dotyczących ekologii w 2016 roku. Ekologiczna droga powstała w miasteczku Tourouvre w Normandii. Przy pełnym nasłonecznieniu 2880 paneli miało produkować od 790 do nawet 1500 kWh energii elektrycznej dziennie. Oznacza to, że bez problemu mogła ona zasilić oświetlenie uliczne przez cały rok w miasteczku liczącym 5 tysięcy mieszkańców.

Co ciekawe, droga była zwieńczeniem pięciu lat ciężkich prac badawczych francuskiego koncernu budowlanego Colas i Narodowego Francuskiego Instytutu Energii Słonecznej (INES). Zamysł był taki, by nie różniła się ona wyglądem od zwykłych dróg, a co najważniejsze, panele fotowoltaiczne miały być odporne nie tylko na deszcz, śnieg, upał i mróz, ale również na nacisk kół wielkich i ciężkich tirów. Niestety, rzeczywistość bezlitośnie zweryfikowała te piękne ekologiczne wizje i plany.

Reklama

Według raportu opublikowanego na łamach Le Monde, panele uległy znacznemu zniszczeniu znacznie szybciej, niż oczekiwano. Droga szybko pokryła się liśćmi i piaskiem. Dodatkowo mieszkańcy bezustannie skarżyli się, że jeżdżące po niej samochody generują zbyt duży hałas, który ma zły wpływ na jakość ich codziennego życia. Okazuje się, że droga wyprodukowała maksymalnie nieco ponad 300 kWh dziennie, co nie starcza nawet na oświetlenie samej trasy w nocy. Ale to nie wszystko. Samo utrzymanie drogi w miarę dobrym stanie pochłania więcej funduszy, niż jest zysku z jej istnienia.

Koncern Colas, który odpowiada za budowę i utrzymanie drogi solarnej zapowiedział, że niebawem zostanie ona całkowicie rozebrana, a inżynierowie na podstawie zdobytego doświadczenia, zaprojektują nową, o wiele bardziej przystosowaną do rzeczywistości francuskiej prowincji. Przy okazji tego typu projektów i ich przewidywanej przez wielu porażki, trzeba powiedzieć jasno, że to zwykłe wyciągnięcie kasy od rządu i obywateli, a to wszystko pod przykrywką modnej teraz ekologii.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Le Monde

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy