Toyota uruchamia bezemisyjną produkcję wodoru i pierwszą stację ładującą w Australii
Dopiero co pisaliśmy, że wodór wkracza do łask w Japonii, gdzie pomóc ma nie tylko w ograniczaniu szkodliwych emisji, ale i uniezależnieniu kraju od zewnętrznych dostawców paliw, a już słyszymy o kolejnym kraju.
Co warto jednak podkreślić, chociaż tym razem chodzi o Australię, to wszystko odbywa się za sprawą japońskiego koncernu, a mianowicie Toyoty, która postanowiła jakiś czas temu mocniej eksplorować sektor paliwa wodorowego i to nie tylko w zakresie motoryzacji. To właśnie ten koncern samochodowy stanął na czele japońskiej organizacji zrzeszającej wszystkich producentów zainteresowanych wodorem, bo jak twierdzi przedstawiciel Toyoty, trzeba zrobić wszystko, żeby ten przemysł stał się popularny i opłacalny, ale nie ma na to szans wcześniej niż za 10-15 lat, bo wybudowanie stosownej infrastruktury wymaga czasu.
Dlaczego to tak istotne? Głównie ze względów środowiskowych, bo najwyższy czas odejść od paliw kopalnych oraz technologii zatruwających atmosferę, co przyczynia się do zmian klimatycznych. Wodór wydaje się tu idealny, bo można go produkować bezemisyjnie - technologia ogniw paliwowych zmieniających wodór w elektryczność pozostawia jako produkt uboczny jedynie parę wodną i w ostatnim czasie nie jest już tak droga jak kiedyś, więc jest szansa na jej powszechne stosowanie. Wystarczy tu wspomnieć, że japońskie koncerny chcą przeznaczyć 400 milionów dolarów na dotacje z zakresu ogniw paliwowych i stacji tankowania wodoru, aby część z nich była gotowa na czas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, które odbędą się w lipcu 2021 roku.
Dziś dowiadujemy się z kolei, że pierwsze kroki w stronę wodoru stawia również Australia, gdzie lokalny oddział Toyoty zaprezentował pierwszy etap swojej inwestycji. A mowa o Hydrogen Centre, umiejscowionym na terenie zamkniętej fabryki Altona Victoria, gdzie znajdą się instalacja fotowoltaiczna, system bezemisyjnego generowania wodoru, bateryjny magazyn energii, publiczna stacja tankowania oraz centrum edukacyjne. Co najważniejsze, mowa tu o zielonym wodorze, który będzie produkowany bezemisyjnie, za pomocą elektrolizy wody - potrzebna jej energia elektryczna pochodzić będzie z fotowoltaiki, a do zasilania pojazdów oraz potrzebnych instalacji posłuży gaz.
Prace na terenie fabryki mają potrwać do końca roku, a później klienci będą już mogli korzystać z pierwszej w stanie Victoria stacji tankowania wodoru, którego dziennie Hydrogen Centre produkować ma ok. 60 kilogramów. Jak twierdzi Matt MacLeod, manager ds. przyszłych technologii i mobilności Toyota Australia, to bardzo ważny krok w stronę ograniczenia emisji dwutlenku węgla: - Obecnie auta osobowe i lekkie samochody dostawcze są źródłem 11% emisji CO2 z transportu w Australii. Zasilana wodorowymi ogniwami paliwowymi Toyota Mirai, testowana w naszym kraju w ciągu ostatnich trzech lat przez wiele organizacji, w tym władze samorządowe Melbourne, nie emituje żadnych gazów cieplarnianych ani szkodliwych substancji, a jedynie wodę.
Źródło: GeekWeek.pl/Toyota/Fot. Toyota