James Gunn zmienia stronę. Zamiast Strażników Galaktyki zaserwuje nam Legion Samobójców 2
Co zrobić, kiedy straci się pracę w mało przyjemnych okolicznościach? Przenieść się do konkurencji…
James Gunn to reżyser i scenarzysta, o którym było ostatnio bardzo głośno, ale niestety nie z powodu jego twórczości, choć ma na swoim koncie takie międzynarodowe blockbustery, jak obie części Strażników Galaktyki. Tym razem chodziło raczej o jego prywatne poglądy, wygłaszane na Twitterze, które były niezgodne z linią programową Disneya i mówiąc wprost, mocno niesmaczne (rasistowskie, seksistowskie itp.).
I choć ten tłumaczył się, że ktoś wyciągnął mu głupie wpisy sprzed 10 lat, które miały być jedynie żartem, to wytwórnia nie miała zamiaru narażać swojego wizerunku i dobrego imienia i odprawiła Gunna z kwitkiem, zawieszając prace nad trzecią częścią Strażników Galaktyki. Jeżeli jednak ktoś liczył na to, że zakończy to karierę reżysera, to nic z tego, bo ten znalazł właśnie kolejną dobrze płatną posadę.
Dziś dowiedzieliśmy się bowiem, że James Gunn napisze scenariusz drugiej części Legionu samobójców. I choć filmy DC nie cieszą się aż taką popularnością jak produkcje Marvela, szczególnie średnio przyjęte Suicide Squad, to wciąż pozostajemy w temacie superbohaterów rozpoznawalnych na całym świcie i zarabiających grubą kasę.
Nie da się jednak ukryć, że wybór nie wydaje się najgorszy, bo Gunn już w Strażnikach Galaktyki zaprezentował nam swoje specyficzne poczucie humoru, które idealnie zdaje się pasować do Legionu samobójców. I może to właśnie ono okaże się kluczem do sukcesu i zapewni serii nowe otwarcie - przekonamy się za jakiś czas, ale nie wcześniej niż w 2020 roku.
Pierwotnie mówiło się wprawdzie o 2019, bo prace na planie miały ruszyć jeszcze w tym, ale ostatecznie premierę opóźniono. Fani tej grupy nie powinni jednak narzekać, bo w międzyczasie do kin trafi samodzielny film Jokera, w którym nie zobaczymy jednak Jareda Leto, bo w tytułową rolę wciela się Joaquin Phoenix.
Źródło: GeekWeek.pl/ubergizmo