Amerykańska policja ma pierwszy latający radiowóz
Utrzymanie kilku śmigłowców lub armii policjantów patrolujących ulice może być obciążeniem dla władz miasta czy regionu. Amerykanie wpadli na doskonały pomysł. Do służby w policji wchodzi właśnie pierwszy wiatrakowiec. Sprzęt jest nie tylko tani, lecz również efektywny. Co potrafi?
Mundurowi z teksańskiego Tomball mogą jako pierwsi skorzystać z policyjnego wiatrakowca. Pojazd wykonany przez firmę MTOsports kosztował 75 tysięcy dolarów (w przeliczeniu około 240 tysięcy złotych). To zdecydowanie mniej, niż trzeba zapłacić za śmigłowiec.
Policyjny wiatrakowiec jest też tani w eksploatacji - dzięki wykorzystaniu konwencjonalnego paliwa koszt godziny lotu wynosi 50 dolarów (160 zł). Ekipa lecąca nad miastem jest według policji skuteczniejsza niż 20 mundurowych patrolujących ulice.
Niekonwencjonalny statek powietrzny bez drzwi i dachu może lecieć z prędkością do 115 mil na godzinę i wznosić się z prędkością prawie 4 metrów na sekundę.
Na pierwszy rzut oka wiatrakowiec może wydawać się niebezpiecznym statkiem powietrznym, jednak to tylko pozory. Napędzany jest wirnikiem znajdującym się z tyłu. Górny wirnik obraca się cały czas dzięki wykorzystaniu autorotacji. Nawet gdy maszyna straci moc, pilot bez trudu sprowadzi ją na ziemię. Od wezwania do pełnej gotowości ekipy policyjnego wiatrakowca mija jedynie 10 minut.
Paweł Żmuda