Przełom w cukrzycy typu 1. Pacjent zaczął produkować insulinę
42-letni pacjent od dzieciństwa chorujący na cukrzycę typu 1 zaczął samodzielnie produkować insulinę, a wszystko za sprawą innowacyjnego przeszczepu wysp trzustkowych. Naukowcy po raz pierwszy genetycznie zmodyfikowali te komórki w taki sposób, aby nie były odrzucane przez organizm, co eliminuje konieczność stosowania leków immunosupresyjnych.

Cukrzyca typu 1 zwykle rozwija się, gdy układ odpornościowy błędnie atakuje komórki wysp trzustkowych odpowiedzialne za produkcję insuliny. Chorobę kontroluje się poprzez odpowiednią dietę i regularne zastrzyki insuliny, jednak w ostatnich miesiącach coraz częściej słyszymy o nowatorskiej terapii polegającej na zastępowaniu uszkodzonych komórek wysp trzustkowych.
Pod koniec ubiegłego roku w czasopiśmie Cell mogliśmy zapoznać się z wynikami badania, w ramach którego grupa naukowców pobrała od pacjentki komórki, cofnęła je do stanu pluripotencjalnego, zaprogramowała, aby rozwijały się w wyspy trzustkowe, a następnie w trakcie zabiegu trwającego około 30 minut wstrzyknęła 1,5 miliona do jamy brzusznej 25-latki. Jak się okazało, zapotrzebowanie na dzienną dawkę insuliny zaczęło spadać po dwóch tygodniach, a w 75. dniu pacjentka była już całkowicie niezależna od insuliny.
Pozostała w takim stanie przez resztę rocznego okresu badania, spędzając ponad 98 proc. czasu w prawidłowym zakresie glikemii. Naukowcy nie zgłosili żadnych nieprawidłowości związanych z przeszczepem, ale zaznaczają, że pacjentka przyjmowała leki immunosupresyjne z powodu przeszczepu wątroby, dlatego nie wiadomo jeszcze, czy jej układ odpornościowy w przyszłości ponownie zaatakuje komórki trzustki, co wcześniej doprowadziło do cukrzycy typu 1.
Przeszczep bez leków immunosupresyjnych
Dziś dowiadujemy się z kolei o nowym badaniu koncepcyjnym, opublikowanym w The New England Journal of Medicine, gdzie 42-letni mężczyzna, chorujący na cukrzycę typu 1 od 5. roku życia, otrzymał przeszczep wysp trzustkowych od zdrowego dawcy - zostały one podane za pomocą serii zastrzyków do mięśnia przedramienia. W ciągu kolejnych 12 tygodni komórki skutecznie produkowały insulinę w odpowiedzi na wzrost poziomu glukozy, np. po posiłkach - najważniejsze jest jednak to, że tym razem pacjent nie wymagał leków immunosupresyjnych.
Normalnie układ odpornościowy rozpoznaje przeszczepione komórki jako obce i niszczy je, co czyni terapię nieskuteczną. Aby temu zapobiec, pacjentom podaje się leki tłumiące układ odpornościowy, które narażają jednak organizm na infekcje i inne choroby. To właśnie dlatego przed wszczepieniem komórek dokonano na nich trzech modyfikacji genetycznych przy użyciu narzędzia CRISPR. Dwie z nich zmniejszały ilość określonych antygenów, których limfocyty T używają do rozpoznawania obcych komórek, a trzecia zwiększała produkcję białka CD47, które blokuje reakcje komórek odporności wrodzonej.
Pierwszy raz u ludzi
Nie wszystkie modyfikacje były skuteczne, co w pewien sposób utworzyło interesującą grupę kontrolną. Komórki bez udanych zmian zostały zniszczone przez limfocyty T w ciągu kilku tygodni, podczas gdy te z wyłączoną produkcją antygenów nadal były niszczone przez komórki NK i makrofagi. Przeżyły jedynie komórki z trzema skutecznymi edycjami, ale na szczęście w przeszczepie było ich wystarczająco dużo, by pozostały funkcjonalne.
Technika ta wcześniej wykazywała obiecujące wyniki w testach na małpach i myszach, ale jest to pierwszy przypadek zastosowania jej u ludzi. Naukowcy prowadzący nowe badanie twierdzą, że ich metoda może nie tylko pozwolić na skuteczniejsze i bezpieczniejsze leczenie cukrzycy, ale również być stosowana w innych typach przeszczepów komórkowych, zmniejszając potrzebę stosowania leków immunosupresyjnych.