Aresztowano północnokoreańskiego zabójcę z gadżetami na miarę Jamesa Bonda

Południowokoreańskie władze zatrzymały zabójcę wyposażonego w gadżety na miarę agenta 007.

Zabójca jest obywatelem Korei Północnej, a jego niedoszła ofiara to Park Sang-hak - dezerter z kraju władanego przez Kim Dzong Una, zajmujący się rozprowadzaniem antyrządowych ulotek przy pomocy balonów. Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna jasno dawała do zrozumienia, że działalność zbiegłego obywatela spotka się z poważnymi konsekwencjami.

Okazało się, że likwidację niewygodnego zbiega powierzono zabójcy, którego wyposażenie przywodzi na myśl serię filmów o słynnym agencie 007. Znaleziono przy nim długopis z zatrutym ostrzem, drugi długopis z pociskiem wypełnionym trucizną oraz latarkę będącą jednocześnie pistoletem. Po przeprowadzonych testach okazało się, że ostatni z elementów arsenału działa całkiem dobrze i z jego pomocą można zabić człowieka.

Reklama

Park Sang-hak zapowiedział, że nieudana próba zamachu nie zniechęci go do szerzenia antyrządowej propagandy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Korea Północna | Korea Południowa | broń | zabójca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama