Człowiek Chajzera. Stare samochody zamienia w cuda

Poloneza podarowanego przez Filipa Chajzera na WOŚP przygotował Michał Szejner /Mariusz Gaczyński /East News
Reklama

Mój człowiek do spraw motoryzacyjno-nietypowych" - mówi o nim Filip Chajzer. Michał Szejner z Budzynia to pasjonat, który stare auta zamienia w cuda. Na prośbę Chajzera już po raz drugi przygotował pojazd, który wciąż można wylicytować na jednej z aukcji WOŚP.

"Filipowi zależało na tym, aby wystawić na aukcję polskie auto" - mówi Michał Szejner. "Sam wybrał malucha w fajnym stanie technicznym, ale na jego przygotowanie mieliśmy jedynie 24 godziny, pracowaliśmy więc na pełnym ogniu". Udało się, mały fiat, pieszczotliwie zwany Piccolo furioso, wygląda jak nowy.

Jak podkreśla Szejner, samochód przeszedł porządny przegląd techniczny i wymieniono w nim sporo części. Jego zespół daje też gwarancję na podzespoły mechaniczne w maluchu. Teraz można wylicytować go na aukcji, z której dochód zostanie przekazany Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Licytacja kończy się w piątek, 31 stycznia. Aktualna cena wynosi 15 099 zł.

To nie pierwszy raz, kiedy popularny dziennikarz telewizyjny i utalentowany mechanik współpracują w dobroczynnym celu. "Poznaliśmy się w 2016 roku przed Złombolem. Filip chciał, żebym przygotował mu na ten rajd poloneza. Pojechał nim, a potem wystawił go na aukcję charytatywną WOŚP. Auto wylicytował Sebastian Kulczyk za 76 tys. złotych" - wspomina Michał Szejner.

Reklama

Złombol to trwający kilka dni turystyczny rajd charytatywny, w którym uczestnicy pokonują ponad 2 tys. km. Warunkiem udziału jest przygotowanie pojazdu, który kojarzy się z czasami komunistycznymi. Szejner w tym rajdzie bierze udział od kilku lat razem z ekipą Łowców Żuków. Jeżdzą, jak wskazuje nazwa, żukiem. Mechanik mówi, że to jeden z najbardziej zmodyfikowanych, ale i najmocniejszych żuków w całym kraju. "Zmienione miał prawie wszystko. Dostał zawieszenie lublina, tylny most jeepa, silnik mercedesa W210, wnętrze voyagera" - wymienia Szejner. "Ostatnia modyfikacja to wymiana skrzyni biegów na sześciobiegową manualną".

Remonty i modyfikacje aut to dla Michała Szejnera chleb powszedni. Na co dzień zajmuje się naprawą samochodów powypadkowych, ale współpracuje również z Magazynem Polskiej Motoryzacji w Kąkolewicach pod Budzyniem. To unikatowe muzeum, w którym można podziwiać kilkadziesiąt odnowionych pojazdów z epoki PRL: samochody, motocykle, maszyny rolnicze, a nawet wozy strażackie.

W tym roku Łowcy Żuków razem z innymi uczestnikami Złombola wybiorą się do Turcji. "Rajd odbywa się naprzemiennie w krajach zimnych i ciepłych. Do ciepłych zawsze wybiera się więcej chętnych, w tym roku przewidujemy 1200 ekip" - tłumaczy Szejner.

Samochody wystartują 20 czerwca z Katowic, zostało więc jeszcze trochę czasu na przygotowanie swojego pojazdu.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy