Dalsze problemy z jachtem Steve'a Jobsa

Ukończony już po śmierci Steve'a Jobsa jacht o nazwie Venus, który współzałożyciel Apple pomagał projektować, znowu ma problemy. Przed świętami został skonfiskowany przez Holendrów. Teraz wraca do domu, ale to nie koniec problemów.

Ukończony już po śmierci Steve'a Jobsa jacht o nazwie Venus, który współzałożyciel Apple pomagał projektować, znowu ma problemy. Przed świętami został skonfiskowany przez Holendrów. Teraz wraca do domu, ale to nie koniec problemów.

Projektem Venus zajął się znany francuski designer, który co kilka tygodni regularnie ustalał szczegóły realizacji projektu z samym Jobsem, znanym ze swojego przywiązania do szczegółów. Problem polega na tym, że panowie nie spisali formalnej umowy, która dokładnie mówi, ile Jobs powinien zapłacić projektantowi. Jak łatwo się domyślić - dzisiaj stanowi to problem. Prawnicy rodziny Jobsa twierdzą, że projektant powinien dostać około 6 milionów euro - on sam natomiast chce 9 milionów euro.

Nie wiadomo, czy otrzymał tę sumę - wiemy natomiast, ze jacht właśnie wraca (holowany przez inny statek) do Stanów Zjednoczonych. Wiadomo także, że prawnicy rodziny Jobsa musieli zapłacić za niego kaucję. Nie wiadomo, jak wysoką.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steve Jobs | jacht
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy