Krzyki umierających gwiazd

Astrofizycy po raz pierwszy odkryli oscylujący sygnał, który jest ostatnim "tchem" wydawanym przez gwiazdę zapadającą się w czarną dziurę. Charakter tego sygnału przypomina krzyk umierającej istoty.

Wizualizacja procesu. Fot. NASA
Wizualizacja procesu. Fot. NASAmateriały prasowe

Odkrycia dokonano na University of Michigan za pomocą dwóch teleskopów badających promieniowanie rentgenowskie - Suzaku oraz XMM-Newton. Oba orbitują dookoła Ziemi i stamtąd obserwują dalekie obszary kosmosu. Naukowcy zaobserwowali migotania świetlne pochodzące z oddalonej o prawie 4 miliardy lat świetlnych galaktyki w gwiazdozbiorze Smoka.

Te migotania to tak zwane quasi-periodyczne drgania, pojawiające się dość regularnie, co 200 sekund. Tego typu nieregularne sygnały były już wykrywane podczas obserwacji małych czarnych dziur, a ich prawdopodobnym źródłem jest materia przez nie wsysana. Dopiero teraz naukowcy odkryli ich periodyczny charakter podczas obserwacji tworów znacznie większych.

Jak powstają te drgania? Dysk akrecyjny staje się gorący, a jego powierzchnia w pobliżu czarnej dziury zaczyna wydawać "okrzyki", czyli emitować sygnały pochodzące od opadającej w niebyt materii. Naukowcy porównali te sygnały do dźwięku, gdyż powtarzają się one z określoną częstotliwością i mogą przypominać zawodzenie konającego zwierzęcia.

Mariusz Kamiński

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas