Nowy etap w poszukiwaniu życia pozaziemskiego

Poszukiwania obcych form życia zostaną rozszerzone na 700 dodatkowych planet. Dotychczas naukowcy skupiali się jedynie na planetach przypominających Ziemię. Pora to zmienić - czytamy w serwisie Wired Science.

Coraz więcej naukowców uważa, że należy przestać szukać życia pozaziemskiego wyłącznie na planetach mających podobne środowisko naturalne, co nasza własna. - Należy założyć, że życie może pojawić się na planetach pozbawionych wody. Trzeba stosować dodatkowe kryteria - tłumaczy Abel Mendez z Uniwersytetu w Puerto Rico w materiale serwisu "Wired Science". Mendez jest współautorem nowego indeksu planet na których potencjalnie może występować życie opublikowanego w czasopiśmie naukowym "Astrobiology".

Odkryto ponad 700 egzoplanet (planet pozasłonecznych), których warunki teoretycznie nie dają szansy na istnienie jakiejkolwiek formy życia. Mendez i jego koledzy twierdzą jednak, że nie należy przekreślać tych odkryć i poszerzyć definicję planet, na których możemy znaleźć organizmy żywe. Sugerowana zmiana ma polegać na wprowadzeniu dwóch indeksów - Earth Similarity Index (ESI) oraz Planetary Habitability Index (PHI). Ten pierwszy objąłby ciała niebieskie podobne do Ziemi z punktu widzenia masy, temperatury itd., a drugi dotyczyłaby planet o bardziej egzotycznej i nietypowej atmosferze, wychodząc z założenia, że organizmy mogą nie potrzebować np. wody lub światła do życia.

Reklama

Problem polega na tym, że współczesna astronomia nie posiada narzędzi, które potrafiłyby dokładnie dokonać takiej analizy w bezbłędny sposób. Według Mendeza za kilka lat będzie to możliwe, a już dzisiaj powinniśmy przygotować naukowe podstawy do takiego podziału. Nie wszyscy jednak zgadzają się teoriami naukowca z Puerto Rico. - Trudno udowodnić, że na planetach o zupełnie obcej strukturze może istnieć życie - odpowiada Wired Science Jim Kasting z Uniwersytetu Penn State.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama