Panowie, koniec z chrapaniem!
Gdy tradycyjne metody w postaci pogwizdywania lub wbijania łokcia w bok nie odnoszą skutku, czas zastosować bardziej radykalny sposób. Tu może pomóc tylko japoński niedźwiedź-robot!
Japonia to dziwny kraj. Zaawansowanie technologiczne koegzystuje z zadziwiającym upodobaniem do napojów o nietypowym smaku, elektronicznych przyjaciół w toaletach czy konstruowania mechanicznych ust.
Okazuje się, że nowoczesna technika nie była jednak w stanie uchronić Japończyków przed dolegliwością znaną również w innych krajach - chrapaniem. Skąd biorą się dźwięki przypominające cięcie piłą motorową kamieni przez pijanego drwala?
Na skutek różnych czynników, do których należy przede wszystkim otyłość, osłabienie mięśni czy alergie, drogi oddechowe zapadają się, powodując w czasie wdechu wibrowanie podniebienia miękkiego i języczka. Dzieje się to przede wszystkim podczas leżenia na wznak - spanie na plecach potęguje intensywność chrapania.
Aby pozbyć się nieprzyjemnego odgłosu, wystarczy zazwyczaj odchylić nieco głowę. Kto jednak miałby dbać o to, by głowa chrapiącego spoczywała w bezpiecznym, niwelującym chrapanie położeniu? W tym miejscu ujawnił się geniusz japońskich konstruktorów.
Dr Kabe i jego zespół z Uniwersytetu Waseda w Tokio stworzyli rozwiązanie - robota Jukusui-Kun - czyli poduszkę w kształcie misia, którego miękka łapka, gdy tylko zajdzie taka potrzeba, delikatnie przechyli głowę śpiącego. Proste? Pewnie, że proste, a do tego wydaje się, że działa. Na razie poduszka jest jedynie prototypem, który będzie wykorzystany do dalszych badań.
Problem tkwi jednak gdzie indziej. Doceniając nietypowy pomysł inżynierów, warto zauważyć, że choć usunęli skutek, bez zmian pozostawili przyczynę. Chrapanie jest z reguły tylko uciążliwym objawem dużo poważniejszych kłopotów, jak osłabienie, otyłość czy niebezpieczny dla życia bezdech.
Co prawda niedźwiedź monitoruje głośność chrapania, akcję serca i stężenie tlenu we krwi, jednak nic z tego nie wynika - jedyne, co może zrobić, to próbować przechylić głowę śpiącego. Być może funkcje te przydadzą się w przyszłości - łatwo wyobrazić sobie np. alarm, budzący w momencie zbyt dużego spadku poziomu tlenu, spowodowanego bezdechem.
Łukasz Michalik, http://gadzetomania.pl/