Pogrzeb w przestworzach - rozsypanie prochów w stratosferze

Niektórzy wybierają nietypowe formy upamiętnienia swoich zmarłych bliskich. Do wyboru mają m.in. wykonanie diamentu z węgla uzyskanego z kremacji zwłok, albo tatuaż z dodatkiem ludzkich prochów. Ofertę nietypowych usług rozszerzyła niedawno firma Mesoloft, proponująca pogrzeb na wysokości kilkudziesięciu kilometrów.

Mesoloft proponuje transport skremowanych szczątków na wysokość 32 kilometrów.
Mesoloft proponuje transport skremowanych szczątków na wysokość 32 kilometrów. YouTube

Mesoloft proponuje transport skremowanych szczątków na wysokość 32 kilometrów (20 mil) - trzykrotnie większą od komercyjnych lotów pasażerskich. Współzałożyciel firmy, Chris Winfield twierdzi, że rozsypane na takiej wysokości prochy zmarłych mogą wrócić na ziemię wraz z deszczem czy śniegiem.

The Last Journey: Lois & John

Przebieg ceremonii pogrzebowej jest nieskomplikowany - urna z prochami jest doczepiana do niewielkiego balonu, wyposażonego m.in. w kamerę i moduł GPS. Zgromadzeni na ziemi bliscy zmarłego mogą śledzić aktualne położenie balonu i sprawdzić koordynaty miejsca, nad którym prochy zostały rozsypane. To, co dzieje się na górze, jest cały czas nagrywane przez kamerę.

Melosoft oferuje kilka wariantów swojej usługi. Najtańszy z nich, gdzie rodzina musi dostarczyć urnę do firmy, kosztuje 2,8 tys. dolarów. Cena usługi, poza pogrzebem w przestworzach, zawiera również filmową relację z tego wydarzenia.

Warto wspomnieć, że jeszcze w 1997 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska oficjalnie stwierdziła, że rozsypywanie ludzkich prochów na takiej wysokości nie ma wpływu na środowisko i nie powoduje zagrożenia epidemiologicznego.

Łukasz Michalik

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas