Człowiek dostał świńskie płuca. Pierwszy raz w historii
Na całym świecie dramatycznie brakuje organów do przeszczepów, według WHO zaspokajane jest jedynie ok. 10 proc. globalnego zapotrzebowania. Naukowcy od lat poszukują alternatyw i właśnie ogłosili kolejny przełom - po raz pierwszy przeszczepiono człowiekowi płuca od genetycznie zmodyfikowanej świni.

W ubiegłym roku chińscy lekarze przeprowadzili pionierską procedurę przeszczepu z wykorzystaniem genetycznie zmodyfikowanej wątroby świni. Warto jednak zaznaczyć, że w odróżnieniu od amerykańskich transplantacji serca świń do żywych pacjentów, w tym wypadku mówimy o przeszczepie do pacjenta w stanie śmierci mózgowej, którego rodzina wyraziła zgodę na zabieg.
Jak informowali wtedy badacze, 96 godzin po operacji wciąż nie zaobserwowano żadnych objawów odrzucenia, co uznano za znaczące osiągnięcie, bo chociaż narządy świńskie są obiecujące jako substytuty ludzkich, to większa niż w przypadku serca czy nerek złożoność strukturalna i funkcjonalna wątroby sprawia, że zwierzęcy organ nie może w pełni zastąpić naszego.
Obiecujące, ale to wciąż początek drogi
Dziś dowiadujemy się o kolejnym osiągnięciu chińskich lekarzy, którzy po raz pierwszy przeszczepili człowiekowi płuca od genetycznie zmodyfikowanej świni rasy Bama Xiang - ponownie, mówimy o 39-letnim pacjencie w stanie śmierci mózgowej. Zespół opisał całą procedurę przeszczepu lewego płuca na łamach czasopisma Nature Medicine, skąd dowiadujemy się, że organ nie wywołał gwałtownego odrzutu ani infekcji.
Po upływie doby pojawiły się jednak oznaki uszkodzenia i ataku przeciwciał. Ostatecznie płuco działało przez 216 godzin, czyli 9 dni - to wynik, który eksperci określają jako historyczny i dający nadzieję, choć do zastosowań klinicznych droga jest jeszcze daleka.
To ekscytujące i obiecujące wyniki, ale mówimy tylko o jednym pacjencie i jest to warunkowy sukces. To krok naprzód w zrozumieniu procesu, ale absolutnie nie jesteśmy jeszcze na progu ery ksenotransplantacji płuc
Płuca są najtrudniejsze
Zwłaszcza że jak przypominają badacze, ksenotransplantacja płuc jest szczególnie skomplikowana: "Każdy wdech to wprowadzenie do organizmu środowiska zewnętrznego. Płuca muszą bronić się przed infekcjami i zanieczyszczeniami, a ich układ immunologiczny jest bardzo aktywny. To ogromne wyzwanie dla transplantologii" - wyjaśnia prof. Fisher.
Badacze zapowiadają dalsze doskonalenie metody, w tym lepszą immunosupresję i strategie przechowywania organów. Alternatywą jest przebudowa płuc ludzkich dawców przy użyciu komórek macierzystych lub hodowla "ludzkich" organów w organizmach świń czy owiec: "Jeśli uda się odratować płuca dawców odrzucone jako nienadające się, to rozwiązanie można wdrożyć już w ciągu kilku lat i może ono mieć ogromny wpływ na system transplantologii" - podsumowuje Fisher.