Sprawdzanie odcisków palca na odległość

Skanery linii papilarnych są wygodnym i dość bezpiecznym sposobem autoryzacji. Coraz częściej znajdują się m.in. na wyposażeniu laptopów, a nawet w samochodach. Istniejące dotychczas skanery mają jednak pewną wadę - wymagają dotknięcia lub przesunięcia palca bezpośrednio po ich powierzchni. Firma IDair znalazła sposób na to, by skanować linie papilarne na odległość.

Firma IDair znalazła sposób na to, by skanować linie papilarne na odległość
Firma IDair znalazła sposób na to, by skanować linie papilarne na odległośćstock.xchng

Skaner wykorzystuje podobne rozwiązania jak te stosowane podczas przetwarzania satelitarnych zdjęć jakiegoś terenu - kluczem do sukcesu jest tu detekcja krawędzi i wyostrzanie obrazu. Dzięki temu, aby otworzyć drzwi lub bramę, wystarczy machnąć do niej z odległości kilku kroków. Otwieranie bram nie jest jednak szczytem możliwości skanera. Omawiając zastosowania tej technologii, założyciel IDair wskazał na możliwość używania jej np. podczas zakupów, zamiast chipów RFID. Jego zdaniem, odcisk palca identyfikuje właściciela na tyle jednoznacznie, że można połączyć go np. z kartą kredytową i dzięki zdalnemu skanowaniu używać jako niepowtarzalnego identyfikatora podczas zakupów.

Obecnie głównym klientem IDair jest wojsko, jednak urządzenie ma być udostępnione również na rynku komercyjnym jako samodzielne skanery lub sprzęt łączący skanowanie linii papilarnych np. z rozpoznawaniem twarzy i analizą innych danych biometrycznych. Tak zaawansowane rozwiązanie, pozwalające na jednoznaczne identyfikowanie kogoś na odległość, budzi zrozumiałe obawy o prywatność. Z drugiej strony kusi łatwością użytkowania i wysokim poziomem bezpieczeństwa. Co więcej, jak na nowinkę technologiczną system nie wydaje się przesadnie drogi - jeden skaner ma kosztować mniej niż 2 tys. dolarów.

Łukasz Michalik

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas