Żołnierze i roboty
Tysiące naukowców oraz inżynierów w laboratoriach wojskowych na całym świecie dążą do ograniczenia udziału człowieka w bezpośrednich starciach na froncie. Zdalnie sterowane maszyny roboty wciąż jednak nie mogą całkowicie zastąpić żołnierza. Wyposaża się go więc tak, by mógł skuteczniej walczyć z wrogiem i lepiej się przed nim chronić.
Obecnie wykorzystywany system wyposażenia żołnierzy Land Warrior (Wojownik Lądowy) jest namiastką rozwiązań, które armia będzie wykorzystywała w niedalekiej przyszłości - Future Combat Systems czy Future Force Warrior.
Komputer w kamizelce
System Land Warrior powstał w 1991 r., ale opisywany tu status osiągnął po 2000 roku. Ofertę jego zakupu otrzymała także polska formacja specjalna GROM (testowała urządzenia na zaproszenie producenta), jednak cena okazała się zbyt wysoka. Zestawów LW używały działające w Iraku pododdziały 1. batalionu 504. pułku spadochronowego armii amerykańskiej oraz grupy zadaniowe 75. pułku rangersów.
Wszystkie systemy wchodzące w skład jednego zestawu LW łączy centralny, miniaturowy komputer, wszyty w kamizelkę żołnierza. Działa on pod kontrolą systemu Windows (nowsze wersje pracują także na Linuksie) i jest wyposażony w procesor firmy Intel. Koordynuje łączność z centrum dowodzenia i z kolegami z plutonu, zapewnia dostęp do map satelitarnych i widoku pola walki, obsługuje także nadajnik GPS. Obraz z komputera może być przekazywany do okularu monitora (HDM - Head-Mounted Display), który żołnierz zakłada na jedno oko. Może na nim zobaczyć rozkazy, mapy czy prognozę pogody w rejonie, w którym się znajduje, oraz odbierać na bieżąco graficzne rozkazy od swojego dowódcy.
Obraz wyświetlany na monitorze może także pochodzić z kamer zamontowanych na hełmie żołnierza lub jego kolegów oraz z kamery z samolotów zwiadowczych. Monitor wyświetla obraz zarówno z kamery termowizyjnej, jak i działającej na podczerwień. Do sterowania komputerem i obrazem z osobistych kamer służy specjalny pad umieszczony w kamizelce piechura. Szybki dostęp do najważniejszych funkcji (np. przełączanie się między obrazem z kamery termowizyjnej i na podczerwień) zapewniają także programowalne przyciski znajdujące się na karabinie.
Hełm jak router i GPS
W razie awarii odbiornika GPS jego rolę przejmuje pedometr, czyli krokomierz, który prześle informację, w jakim kierunku i jak daleko oddalił się żołnierz od momentu awarii przekaźnika.
Pewny strzał
Współpraca tych dwóch urządzeń pozwala na oddanie szybkiego i dokładnego strzału z dowolnej pozycji bez przykładania karabinu do oka (podobnie jak celownik w układzie wzrokowym Terminatora). Kamera jest wyposażona w zoom, który w razie potrzeby pozwoli żołnierzowi powiększyć cel, oraz głowicę termowizyjną, która umożliwia obserwowanie wroga w ciemnościach czy ukrytego za przeszkodami. Specjaliści oceniają, że tak wyposażony oddział żołnierzy kilkakrotnie przewyższa pod względem sprawności działania, skuteczności i odporności na straty standardowo wyekwipowaną grupę piechurów.
Systemy bojowe przyszłości
Kilka miesięcy temu w Nevadzie (USA) odbył się pierwszy test projektu FCS - Future Combat Systems (Systemy Bojowe Przyszłości). Projekt, wart ponad 340 mld dolarów, ma na celu wyposażenie amerykańskiej armii w najnowsze cuda techniki oraz połączenie pięciu rodzajów sił zbrojnych w jeden perfekcyjnie pracujący zespół.
Co potrafi Future Combat Systems? Na przykład śledzić podejrzane pojazdy i niszczyć je. Podczas testu pędzącą po pustyni ciężarówkę monitorowały naziemne czujniki oraz poruszający się wysoko nad ziemią niewielki aparat latający. Bezzałogowy samolot nadzorował całą akcję z wysokości kilku tysięcy metrów. Dane zgromadzone przez urządzenia zostały za pomocą łączy radiowych przekazane do głównego centrum dowodzenia bombowcami. Po kilku sekundach znajdujący się w powietrzu bombowiec odebrał z dowództwa rozkaz, by zrzucić bombę na podejrzaną ciężarówkę, i natychmiast zasymulował wykonanie tej akcji.
Robot partnerem żołnierza
Najważniejszym ogniwem systemu bojowego Future Combat Systems jest dowódca - człowiek, który z bezpiecznej odległości od linii działań steruje akcją za pomocą dotykowego monitora. Do centrum dowodzenia błyskawicznie spływają informacje od krążących po orbicie satelitów oraz bezzałogowych aparatów latających, które np. zliczają, ilu żołnierzy jest w oddziałach wroga, dokładnie określają ich pozycje oraz oznaczają cele ataku.
Informacje o położeniu i liczebności wroga bezpośrednio z maszyn latających lub z centrum dowodzenia docierają do oddziału żołnierzy znajdujących się najbliżej. Dzięki znakomitej łączności, przede wszystkim radiowej, oraz synchronizacji działań piechurzy mogą zająć najlepsze pozycje do ataku. Do dyspozycji mają własny bezzałogowy aparat latający oraz roboty wyposażone w kamery, przekazujące obraz do centrum dowodzenia. Zdalnie sterowane roboty mogą sprawdzać teren, wykrywać pułapki czy dowozić amunicję. Są także uzbrojone wersje robotów przeznaczone do bezpośredniego uczestniczenia w walce.
W skład FCS wejdzie też 8 typów pojazdów załogowych, w tym samobieżna haubica NLOS-C. Pojazd jest napędzany hybrydowym systemem elektryczno-dieslowskim - silnik spalinowy napędza generatory ładujące akumulatory, a te zasilają silniki elektryczne, które poruszają gąsienice i inne systemy pokładowe pojazdu.
Bezproblemową współpracę wszystkich urządzeń z projektu FCS zapewniają systemy Linux i LynxOS.
Według założeń Future Combat Systems szeregowy piechur musi być jak najlepiej przystosowany do starcia z maszynami i technologią wroga. Z myślą o nim jest projektowany system Future Force Warrior . Za kilka lat, gdy zastąpi obecny system Land Warrior, żołnierz stanie się doskonałą maszyną do zabijania.