ESA ruszy na podbój Księżyca i Marsa. W planach ważne misje
Europejska Agencja Kosmiczna planuje ważne misje, których celem jest zbadanie innych światów. Pierwsza to wyprawa na Księżyc, gdzie ESA chce wysłać lądownik w ramach programu Argonaut, testowany obecnie w placówce Luna. Celem drugiej misji jest Mars. Na Czerwoną Planetę poleci łazik imienia Rosalind Franklin.

Europejska Agencja Kosmiczna nie ma na koncie tak wielu sukcesów związanych z badaniem obcych światów, którymi może pochwalić się NASA. Mimo to ESA również chce odegrać tu ważną rolę i od kilku lat szykuje się do dwóch ważnych misji kosmicznych. Ich celem są Księżyc oraz Mars.
ESA ma już wkład w badanie obcych światów
Księżyc i Mars to nie tylko domena badań agencji NASA. Tylko w 2024 r. ESA wspierała trzy misje, których celem był Srebrny Glob. Ponadto Europejska Agencja Kosmiczna jest partnerem programu Artemis, którego celem jest powrót astronautów na Księżyc planowany w ciągu najbliższych lat.
ESA próbowała również szczęścia w misjach na Marsa w ramach inicjatywy ExoMars we współpracy z Roskosmosem. Częściowo zakończyła się ona sukcesem, bo wchodząca w jej skład sonda ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) bada Czerwoną Planetę od blisko dekady do dziś. Jednak lądownik Schiaparelli nie miał szczęścia i rozbił się o powierzchnię w trakcie próby lądowania. Nie należy również zapominać o Mars Express.

Warto też dodać, że obecnie trwają również misje sondy kosmicznej BepiColombo stworzonej we współpracy z japońską agencją JAXA, której celem jest Merkury czy statku JUICE. Ten drugi zmierza w kierunku Jowisza i ma zbadać jego wybrane księżyce. Wśród nich jest Europa, gdzie może skrywać się życie pozaziemskie. Szacuje się, że sonda doleci tam i potem rozpocznie badania w 2031 r.
Europejska Agencja Kosmiczna szykuje lądownik Argonaut na Księżyc
Jednym z przyszłych celów misji Europejskiej Agencji Kosmicznej jest Księżyc. W planach jest wysłanie lądownika w ramach programu Argonaut, nad którym prace trwają już od kilku lat. Docelowo ma powstać nowoczesny system transportu zaopatrzenia na Srebrny Glob.
Argonaut to duży lądownik, który ostatecznie ma umożliwić dostarczanie na Księżyc ładunków o łącznej masie nawet 1,6 tony. Mówi się, że będzie to nie tylko zaopatrzenie w postaci żywności, wody i tlenu, ale także instrumenty naukowe, systemy komunikacyjne, agregaty prądotwórcze czy nawet łaziki.

Lądownik budowany przez ESA ma mieć również dużą przewagę nad podobnymi maszynami, które NASA wykorzystywała w trakcie programu księżycowego Apollo. Europejska Agencja Kosmiczna chce, aby Argonaut był w stanie przetrwać dwutygodniową noc księżycową, gdzie temperatura może spadać do nawet -170 stopni Celsjusza.
ESA prowadzi testy w ośrodku LUNA w Niemczech
Na potrzeby programu księżycowego Europejska Agencja Kosmiczna we współpracy z Niemieckim Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki (DLR) stworzyły LUNA. Jest to specjalny ośrodek analogowy symulujący środowisko panujące na Księżycu. Znajduje się on w pobliżu Kolonii.

Mówi się, że Luna to "Księżyc na Ziemi". Ośrodek symuluje warunki panujące na Srebrnym Globie i jest wykorzystywany nie tylko do prac laboratoryjnych, ale również w ramach "poligonu" dla astronautów. To właśnie tam odbywają się testy lądownika Argonaut.
Luna ma nawet specjalną strefę, gdzie można dokonywać odwierty na głębokość do trzech metrów. W tym miejscu testowane są różne narzędzia, które w przyszłości zostaną wysłane na Księżyc.
Argonaut częścią strategii Explore2040
Program księżycowy Argonaut stanowi część większej strategii Europejskiej Agencji Kosmicznej o nazwie Explore2040. Pierwszy misja ma polecieć na Srebrny Glob dopiero za kilka lat. Nie nastąpi to w obecnej dekadzie.
Pierwszą misją programu Argonaut jest koncepcyjne przedsięwzięcie o nazwie ArgoNET, które planuje się na 2031 r. Ładunek zostanie wystrzelony w kosmos z użyciem wielkiej rakiety Ariane 6, która do tej pory odbyła tylko kilka lotów. Ma dostarczyć kluczowe elementy systemu, w tym nawigacji i komunikacji, które pozwolą ESA na dalsze zapewnienie obecności ludzi na Srebrnym Globie.
ESA chce wysłać na Marsa łazik imienia Rosalind Franklin
Kolejnym projektem ESA związanym z eksploracją obcych światów jest łazik imienia Rosalind Franklin. To wyspecjalizowany pojazd, którego misja stoi jednak pod znakiem zapytania. Europejska Agencja Kosmiczna współpracowała nad nią z Roskosmosem. Jednak po inwazji Rosji na Ukrainę prace wstrzymano i doszło do zerwania partnerstwa.

ESA zaczęła więc szukać innych partnerów. Spoglądała w stronę NASA, która pomogłaby jej wysłać pojazd na Marsa. Ostatecznie przygotowanie odpowiedniej platformy zlecono firmie Airbus. Jej brytyjski oddział ma przygotować odpowiedni lądownik oraz odpowiedni napęd, który umożliwi miękkie lądowanie na Czerwonej Planecie.
Jeśli Airbus wywiąże się z powierzonego zadania, to łazik imienia Rosalind Franklin będzie mógł polecieć na Marsa w 2028 r. Nie ma jednak pewności, czy uda się dotrzymać tego terminu.
Europejska Agencja Kosmiczna chce znaleźć życie na Marsie
Łazik imienia Rosalind Franklin jest pierwszym pojazdem, który będzie w stanie prawdopodobnie znaleźć życie na Marsie. O ile to oczywiście tam istnieje. Dlaczego nie dokonały tego pojazdy NASA?
Łaziki NASA nie mają odpowiednio długich ramion z wiertłami, które byłyby w stanie wwiercić się głębiej w Marsa i pobrać stamtąd próbki. Pojazd Europejskiej Agencji Kosmicznej będzie to umożliwiał nawet na głębokość około dwóch metrów.
Część naukowców twierdzi, że jeśli życie na Marsie istnieje, to skrywa się pod powierzchnią. Warunki na Czerwonej Planecie porównuje się do tych, które panują na pustyni Atakama. Tam organizmy żywe występują na podobnej głębokości.
Warto dodać, że misja łazika imienia Rosalind Franklin ma polski wkład. Polakom powierzono zaprojektowanie systemu, który umożliwi bezpieczny zjazd maszyny na powierzchnię Marsa. Zajęli się tym specjaliści z firmy Astronika. W ten sposób powstał system EGRESS, który ma składać się z czterech zautomatyzowanych ramp. To duże wyzwanie inżynieryjne, bo jeden błąd wystarczy, aby pojazd się przewrócił i wtedy misja za setki milionów euro pójdzie (dosłownie) w marsjański piach.










