Diabły pyłowe ujawniają zaskakujące dane o Marsie. Tego nie wiedzieliśmy
Europejskie sondy Mars Express i ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) po raz kolejny udowodniły, że potrafią znacznie więcej, niż zakładano przy ich projektowaniu. Choć nie przewidywano ich do tego celu, naukowcy wykorzystali je do stworzenia pierwszej globalnej mapy marsjańskich wiatrów, analizując ponad 1000 zjawisk znanych jako diabły pyłowe.

Zdjęcia wykonane za pomocą dwóch sond krążących wokół Czerwonej Planety, będące zapisem 20 lat obserwacji, ujawniły nowe informacje na temat Marsa. A chodzi o wiatr, który na jałowej powierzchni byłby niewidoczny, gdyby nie charakterystyczny czerwony pył, który unosi się w wirach powietrznych znanych jako diabły pyłowe.
Co o Marsie mówią diabły pyłowe?
To wiry piaskowe/pyłowe, czyli zjawisko atmosferyczne typu wiru powietrznego, obecne także na na naszej planecie, które wizualnie przypominają trąby powietrzne, ale w odróżnieniu od nich nie towarzyszą burzom i powstają zazwyczaj przy pogodnym niebie. Wiry pyłowe na Ziemi i Marsie formują się w taki sam sposób, a mianowicie ciepło z silnie nagrzanej przez słońce powierzchni jest przekazywane do atmosfery, przez co w pobliżu powierzchni gruntu tworzy się wysoce niestabilna warstwa powietrza.
Uwolnienie zmagazynowanej w tej warstwie energii prowadzi do powstawania pióropuszy termicznych szybko wznoszącego się powietrza, a słaby wiatr sprzyja zainicjowaniu w takich miejscach rotacji, co prowadzi do powstania wiru. Nowy katalog marsjańskich wirów, opublikowany właśnie w czasopiśmie Science Advances, pokazuje jednak, że zjawiska te poruszają się znacznie szybciej i są znacznie liczniejsze na całej planecie, niż się dotąd wydawało.
Przenalizowali ponad 1000 wirów
Analiza danych z obu narzędzi ESA pozwoliła stworzyć zestawienie aż 1039 zdarzeń, otwierając zupełnie nowy rozdział w badaniach wiatrów na Marsie. Okazało się, że prędkość tych pyłowych wirów może sięgać nawet 160 km/h!
Diabły pyłowe sprawiają, że niewidzialny wiatr staje się widoczny. Śledząc ich kierunek i prędkość, możemy po raz pierwszy tworzyć mapy wiatrów na całej powierzchni Marsa. Dotąd było to niemożliwe z powodu braku wystarczających danych
Jak więc sondy, które nie miały instrumentów do pomiaru wiatru, potrafiły zebrać tak szczegółowe dane? Sekret precyzyjnych pomiarów tkwi w sposobie fotografowania powierzchni Marsa, kamery sond rejestrują czerwony i niebieski kanał w nieco innym momencie. Analizując przesunięcie pyłowych wirów między zdjęciami, naukowcy mogli wyliczyć kierunek i prędkość wiatru.
Dotąd pomiary wiatru ograniczały się do pojedynczych punktów, gdzie stacjonowały łaziki. Teraz mamy pierwszy w historii globalny obraz marsjańskiej cyrkulacji atmosfery. Choć wiatr jest szybki, rozrzedzona atmosfera - zaledwie 1 proc. gęstości ziemskiej - oznacza, że nie przewróciłby człowieka. Problemem dla przyszłych misji pozostaje jednak pył, który potrafi zasłonić Słońce i unieruchomić panele słoneczne.