Bezpieczne wakacje: jak nie dać się cyberprzestępcom na urlopie
Płatna współpraca z PKO BP
Cyberprzestępcy to bardzo często znakomici socjotechnicy, umiejący świetnie odnaleźć się w każdej sytuacji, bezbłędnie odczytujący emocje ofiary, manipulujący nimi, a następnie umiejętnie wykorzystujący do własnych celów. Urlop i czas wyjazdów to dla nich okazja, by nas okraść.
Cyberprzestępcy doskonale wiedzą, że wakacje to czas zabawy i odpoczynku, kiedy staramy się zapomnieć o codziennych problemach. Wiele spraw załatwiamy w pośpiechu i z nieuwagą, a przez to stajemy się dla nich łatwiejszym celem. A oni nie mają ani wakacji, ani skrupułów.
Kosztowne "superokazje"
Przed zbliżającymi się wakacjami nasila się proceder wysyłek przez oszustów e-maili, SMS-ów, wiadomości w komunikatorach i mediach społecznościowych, wśród których dominują oferty "okazyjnych" urlopów. W rzeczywistości mogą to być treści, które mają na celu zainfekować wirusem nasze urządzenia bądź po prostu naciągnąć nas na spore wydatki.
W efekcie na lotnisku okazuje się, że wykupione loty nie istnieją albo hotel nie ma rezerwacji na nasze nazwisko. Co wówczas zrobić? Przede wszystkim należy zachować dowody, a następnie jak najszybciej złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w najbliższej jednostce policji. Najlepiej jednak zawczasu pomyśleć o ryzyku i spróbować je zminimalizować. W jaki sposób?
Choćby dokonując rezerwacji bezpośrednio w hotelu lub przez renomowanego organizatora wycieczek, cieszącego się dobrymi opiniami w sieci. Wiarygodne komentarze pochodzą od zweryfikowanych kont i pojawiały się regularnie w długim okresie. Jeżeli komentarze to kilkaset podobnych wpisów z najwyższymi cenami, w dodatku dodane przez anonimowe konta w ciągu ostatniego miesiąca, to możemy podejrzewać, że opinie nie są uczciwe. Warto sprawdzić także dodających opinię - czy ich aktywność ograniczyła się tylko do jednego komentarza, czy regularnie dodają opinie.
Podobnie w przypadku lotów - bilety najbezpieczniej kupować w linii lotniczej lub przez strony sprawdzonych pośredników. Warto także nabrać nawyku robienia szybkiego researchu: porównajmy ceny wycieczek w wybrane miejsce, sprawdźmy profil organizatora w mediach społecznościowych, przeczytajmy opinie zamieszczone w sieci.
Publiczne sieci Wi-Fi
Korzystanie z mobilnego internetu od jednego z naszych rodzimych operatorów za granicą to wciąż wysoki koszt, a to oznacza pokusę podpinania się do publicznych sieci Wi-Fi, co może wiązać się ze sporym ryzykiem. Korzystanie z niezabezpieczonej sieci może przynieść nam wiele strat.
Aby bezpiecznie korzystać z konta i nie narazić się na internetowych oszustów należy przestrzegać podstawowych zasad:
- nie logować się do serwisów bankowości internetowej z ogólnodostępnych komputerów np. w kawiarence internetowej lub też niezabezpieczonych sieci Wi-Fi,
- zawsze sprawdzać adres strony logowania oraz czy połączenie jest szyfrowane: czy na pasku na dole ekranu lub przy polu adresowym pojawia się ikona z zamkniętą kłódką. Po kliknięciu w nią powinien wyświetlić się certyfikat potwierdzający autentyczność odwiedzanej przez nas strony www. Najlepiej wpisać adres ręcznie lub zalogować się do konta ze strony głównej banku.
Jak się zachować w momencie, gdy zauważymy niepokojące transakcje? Co nas powinno zaniepokoić? - Jeżeli klient zauważył, że z jego rachunku zostały wykonane nieautoryzowane przez niego transakcje, powinien najpierw skontaktować się z bankiem. Dzięki temu będziemy mogli zablokować pieniądze na jego koncie i zabezpieczyć przed dalszym nieuprawnionym dostępem - mówi Joanna Fatek, ekspertka PKO BP. -W sytuacji gdy sami podejrzewamy takie oszustwo, podejmujemy adekwatne działania, m.in. możemy kontaktować się z klientem, aby potwierdzić czy wykonywał daną transakcję ze swojego konta. Po poinformowaniu banku należy zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa na policji. Ale przede wszystkim należy pamiętać o podstawowej zasadzie: dopóki klient nie poda przestępcom danych do logowania, ani nie zainstaluje aplikacji umożliwiającej przejęcie przez nich kontroli nad jego komputerem lub komórką, pieniądze na jego koncie są całkowicie bezpieczne. Aby tak było musi przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa m.in.: nie otwierać załączników z niepewnych źródeł, nie klikać w podejrzane linki, aktualizować na bieżąco oprogramowanie antywirusowe i nie podawać osobom postronnym swoich loginów i haseł - dodaje ekspertka.
Blokada ekranu, aktualizacje systemu i aplikacja lokalizująca urządzenie
W dzisiejszych czasach płacimy już nie tylko zwykłymi kartami płatniczymi. Rynek podbijają płatności mobilne i to właśnie telefonem coraz częściej regulujemy swoje zobowiązania za zakupy. Zadbajmy, aby wykorzystując smartfona do tych czynności pamiętać o jego ochronie.
Na wypadek utraty telefonu wcześniej pomyślmy o bezpieczeństwie znajdujących się w nim danych oraz dostępie do samego urządzenia. W tym celu warto założyć blokadę. Można to zrobić na kilka sposobów: ustawić hasło, numer PIN czy też np. tylko nam znany wzór rysowany palcem na ekranie. Dobrze jest ustawić je w taki sposób, aby blokada aktywowała się od razu po zgaszeniu ekranu telefonu. To zmniejszy szansę, że zgubione urządzenie trafi w czyjeś ręce gotowe do użycia.
Dziś większość modeli posiada wyjątkowo wygodne rozwiązanie - uwierzytelnienie odciskiem palca lub za pomocą rozpoznawania twarzy, nie musimy więc zapamiętywać ciągu cyfr czy wzoru do narysowania na ekranie. Dzięki temu, nawet jeśli nasz telefon zostanie skradziony, możemy opóźnić działanie oszusta: być może zdążymy zastrzec kartę czy zablokować dostęp do konta z innego urządzenia!
Nie zapominajmy także o włączeniu przesyłania kopii zapasowej danych do odpowiednio zabezpieczonych chmur oraz regularnych aktualizacjach systemu - bez najnowszych aktualizacji będzie on bowiem łatwiejszym celem dla cyberprzestępców. Oprócz tego, można także zainstalować aplikację umożliwiającą zlokalizowanie zgubionego urządzenia.
Skany dokumentów wysyłajmy wyłącznie w formie zaszyfrowanej (przy okazji pamiętajmy, że część informacji z dokumentu możemy wymazać w najprostszym programie graficznym), a następnie skasujmy i nie przechowujmy ich w telefonie. W momencie kradzieży smarftona złodziej zyska bowiem dostęp do naszych danych osobowych, a następnie z ich pomocą może np. wyłudzić kredyt. Nigdy też nie wysyłajmy zdjęcia karty bankowej. Natomiast jeśli ktoś prosi o przesłanie skanu dowodu osobistego, prawa jazdy bądź paszportu, upewnijmy się, że jest to konieczne i bezpieczne.
Zdjęcia z wakacji na portalach społecznościowych
Wakacje to także czas, gdy chętnie oznaczamy się w różnych miejscach na portalach społecznościowych, wrzucamy zdjęcia z zagranicznych wyjazdów, fotografujemy się w samolocie. To jasny sygnał dla przestępców, że przez dłuższy czas nie będzie nas w domu. Ale przecież nie wiedzą, gdzie mieszkam - możemy pomyśleć. Czyżby?
Ustalenie miejsca zamieszkania jest dużo łatwiejsze niż może się wydawać. Potencjalnym złodziejom wystarczy zdjęcie bloku bądź domu z charakterystycznymi punktami czy widok z okna.
Często nie jesteśmy świadomi, jak wiele istotnych informacji znajduje się o nas w sieci. Bądźmy więc rozsądni z oznaczaniem miejsca pobytu w mediach społecznościowych. Nie publikujmy zdjęć biletów lotniczych - w ten sposób ujawnimy kod ETKT, to z kolei spowoduje, że wszelkie informacje o naszej podróży będą dostępne dla przestępców. W połączeniu z naszym imieniem i nazwiskiem wystarczy do zalogowania się w panelu rezerwacji. A to otwiera drogę do zmiany rezerwacji, odwołania lotu powrotnego czy dokupienia dodatkowych usług na nasz koszt. Jeżeli za bilet płaciliśmy kartą, jest ona podpięta do naszego konta, a utrata gotówki może zrujnować nam urlop. Nie ujawniajmy także innych szczegółów: rezerwacji hotelowych, szczegółowych tras wakacyjnych czy tego, ile mamy ze sobą pieniędzy i jaki jest nasz status majątkowy. Jeśli koniecznie chcemy podzielić się zdjęciami z wakacji, najlepiej zróbmy to po powrocie.
Płatna współpraca z PKO BP