Czy leki na migrenę zwiększają ryzyko wystąpienia udaru mózgu?
Około 38 mln Amerykanów cierpi na migreny. Do tej pory uważano, że najczęściej stosowane leki na tę przypadłość - tryptany i DHE - mogą zwiększać ryzyko wystąpienia udaru mózgu. Czy tak jest faktycznie?
Zespół naukowców z Abington-Jefferson Health postanowił zbadać, czy leki zażywane na migrenę mogą mieć poważne konsekwencje zdrowotne dla prawie 10 mln osób, które doświadczają tej choroby. Do tej pory uważano, że zwiększają one nie tylko ryzyko wystąpienia udaru, ale również innych zdarzeń sercowo-naczyniowych.
- Nie ma wystarczającej liczby leków do odpowiedniego zwalczania bóli migrenowych. W czasach zwiększonych uzależnień od różnego typu leków, jesteśmy zobowiązani wypróbować terapie, które mogą zadziałać, a nie uzależniają pacjentów - powiedział Brad Klein, główny autor badań.
Migreny powodują ból, gdyż wywołują obrzęk naczyń krwionośnych zasilających mózg. Ale dwa podtypy migren - podstawna i hemiplegiczna - wywołują ból poprzez odwrotne działanie, powodując skurcz naczyń krwionośnych. Leki powszechnie stosowane na migrenę - tryptany i DHE - zwężają naczynia krwionośne. Już na samym początku badań, wykluczono z nich osoby cierpiące na migreny podstawne i hemiplegiczne w obawie o zwiększone ryzyko udaru mózgu.
- Nikt nigdy faktycznie nie wykazał, że leki te są niebezpieczne. Naukowcy po prostu założyli, że są niebezpieczne na podstawie ich mechanizmu działania. Ostatnie badania sugerują, że leki przeciwmigrenowe nie grożą zdarzeniami sercowo-naczyniowymi - powiedział Klein.
Naukowcy postanowili przebadać osoby z migrenami podstawnymi i hemiplegicznymi przyjmującymi trybptany lub DHE. Spośród 80 przebadanych osób, u żadnego nie odnotowano przypadku udaru mózgu lub zawału serca podczas kilkumiesięcznej obserwacji. Wiele wskazuje na to, że leki te są bezpieczne.
Migreny mogą być bardzo trudne do zdiagnozowania. Dlatego jeszcze ważniejsze jest ich odpowiednie leczenie.