Dyrektor rosyjskiej agencji wojskowej zapowiada, że roboty zastąpią w przyszłości żołnierzy
Ludzie zaczynają nawiązywać współpracę z maszynami niemal w każdej sferze naszego życia. Jesteśmy właśnie przygotowywani na nadejście kolejnej rewolucji przemysłowej, choć nieco mniej mówi się o rewolucji militarnej. Dzięki maszynom i sztucznej inteligencji ludzie nie będą musieli brać bezpośredniego udziału w przyszłych wojnach.
Andriej Grigoriew, dyrektor rosyjskiej agencji Advanced Research Foundation (ARF) która często jest porównywana do amerykańskiej agencji DARPA, przewiduje poważne zmiany w sposobie prowadzenia przyszłych wojen. Jego zdaniem roboty i drony bojowe będą tworzyć zgrane zespoły, a rola człowieka ograniczy się jedynie do wydawania rozkazów. Nadejdą więc czasy w których ludzie podczas konfliktów zbrojnych będą przesiadywać w bazach, monitorować wydarzenia i kontrolować uzbrojone maszyny wojenne.
Przemiana ta będzie zachodziła stopniowo, aż roboty ostatecznie przejmą inicjatywę na polach walki. Wtedy ludzie nie będą musieli więcej biegać z karabinami i zabijać siebie nawzajem. Robotyzacja armii zupełnie odmieni sposób prowadzenia wojen - jedna ze stron będzie mogła ogłosić zwycięstwo gdy zniszczy wszystkie "zabawki" strony przeciwnej. Jak powiedział Andriej Grigoriew: "Będą to potężne zrobotyzowane jednostki, walczące na lądzie, w powietrzu, na wodzie i pod wodą oraz w kosmosie. Zostaną zintegrowane w duży, jednolity system zwiadowczo-szturmowy".
Wojny robotów są już w zasadzie nie do uniknięcia. W kwestii robotyzacji armii przewodzą Stany Zjednoczone, Izrael, Chiny oraz Rosja. Te cztery państwa idą łeb w łeb jeśli chodzi o prace nad robotami wojskowymi. Trudno powiedzieć, które z nich obecnie wygrywa ten wyścig zbrojeń, ale tego prawdopodobnie się nie dowiemy - najnowsze technologie wojenne zwykle są utrzymywane w tajemnicy.