Dziwny obiekt został nagrany przypadkiem w Szwecji
Jeden z miłośników białego szaleństwa zaplanował pojeździć na nartach w szwedzkich górach. Dokumentował swoje zjazdy za pomocą drona, a to, co udało mu się nagrać, wzbudziło w nim wielkie zdumienie.
Anonimowy narciarz, który podzielił się swoją historią za pomocą portalu społecznościowego YouTube, zdołał uchwycić fenomen, który trudno wyjaśnić. Być może jest to zjawisko atmosferyczne, ale nie można wykluczyć, że nagrano ślad lotu jakiegoś pojazdu.
Swoją wędrówkę świadek tego zdarzenia rozpoczął w mieście Riksgränsen, w górach w Szwecji, znajdujących się około 200 km za kołem podbiegunowym. Potem przemieszczał się przez jedną z okolicznych gór. Wypuścił też drona i filmował za jego pomocą własny przejazd.
Dopiero podczas obróbki materiału, zauważył pewną anomalię. Na horyzoncie można było zobaczyć ośnieżone szczyty gór i chmury z których nagle, bardzo szybko, wystrzeliło coś niezidentyfikowanego. Wygląda to bardzo nienaturalnie i trudno znaleźć jakikolwiek racjonalne wytłumaczenie dla takiego zjawiska.
Trudno się dziwić, że od razu pojawiły się opinie, jakoby był to start jakiegoś pojazdu. Równie dobrze mógł to być jednak również jakiś prąd wznoszący, który usunął część znajdujące się poniżej chmury. Niewątpliwie jest to niezwykła obserwacja, która może rozpalać emocje i sugerować najdziwniejsze rozwiązania.