Koronawirus może roznosić się poprzez oddychanie
Amerykańscy naukowcy odkryli, że SARS-CoV-2 wywołujący COVID-19 może rozprzestrzeniać się w powietrzu przez oddychanie i mówienie. To oznacza, że maseczki ochronne powinni obowiązkowo stosować wszyscy.
Anthony Fauci, szef chorób zakaźnych National Institutes of Health (NIH), powiedział, że koronawirus może rozprzestrzeniać się nawet wtedy, gdy ludzie po prostu mówią. Nie muszą kaszleć i kichać.
Według obowiązujących wytycznych, tylko osoby zainfekowane SARS-CoV-2 i ich opiekunowie powinni zakrywać swoje twarze za pomocą maseczek ochronnych. Anthony Fauci wystosował odpowiedni list do Białego Domu, w którym sugeruje, by noszenie maseczek było obowiązkowe.
Do tej pory amerykańskie agencje twierdziły, że główną drogą przenoszenia wirusa są kropelki oddechowe o średnicy ok. 1 mm, które są uwalniane przez chorych podczas kaszlu lub kichania. Kropelki te szybko opadają na ziemię w odległości ok. 1 m.
Jeżeli jednak wirus zostanie zawieszony w najdrobniejszych drobinkach, które wydalamy podczas wydechu (czyli aerozolu), to znacznie trudniej byłoby ograniczać jego rozprzestrzenianie. To z kolei argument na korzyść noszenia maseczek ochronnych przez wszystkim.
W najnowszych badaniach sfinansowanych przez NIH, które zostały opublikowane w "New England Journal of Medicine", stwierdzono, że SARS-CoV-2 może roznosić się w aerozolach i pozostawać w powietrzu przez maksymalnie 3 godziny. To oznacza, że maseczki ochronne powinny ograniczać uwalnianie zarówno dużych kropli w wirusem, jak i aerozoli. Z drugiej strony jednak, chińscy naukowcy zauważyli, że środki ochrony osobistej stosowane przez pracowników służby zdrowia same w sobie mogą być źródłem koronawirusa.
WHO podaje, że wirus może być przenoszony w aerozolach tylko podczas konkretnych zabiegów medycznych, które wymagają wspomaganego oddychania. To by oznaczało, że wirusem nie można się zainfekować podczas normalnego oddychania. Kwestia jest otwarta i niezbędne jest przeprowadzenie dodatkowych badań na ten temat.