Najstarszy lód świata dotarł do Cambridge. Zaczynają jego powolne topienie
Z głębokości niemal 3 kilometrów pod powierzchnią Antarktydy wydobyto jeden z najstarszych fragmentów lodu na Ziemi. Teraz, w laboratorium w Cambridge, naukowcy będą go przez siedem tygodni topić kropla po kropli, by odczytać klimatyczną przeszłość sprzed nawet 1,5 miliona lat i odkryć, co zmieniło rytm epok lodowcowych.

Do laboratorium British Antarctic Survey (BAS) w Cambridge przyjechały niezwykłe przesyłki - cylindryczne rdzenie lodowe z Antarktydy, zawierające zamrożoną historię klimatu sięgającą nawet 1,5 miliona lat. Przez kolejne tygodnie naukowcy będą je stopniowo topić i analizować w nadziei na poznanie jednej z największych zagadek paleoklimatologii - dlaczego cykl epok lodowcowych na Ziemi zmienił się około miliona lat temu.
Sekwencja sprzed miliona lat. Lód odsłoni odpowiedzi?
Rdzenie lodowe pochodzą z głębokości aż 2,8 tys. metrów, spod powierzchni w miejscu zwanym Little Dome C na Płaskowyżu Wschodnioantarktycznym. Zostały wydobyte w ramach czwartej kampanii wiertniczej międzynarodowego projektu Beyond EPICA - Oldest Ice, koordynowanego przez włoski Instytut Nauk Polarnych (Cnr-Isp). Projekt ten ma na celu odtworzenie klimatu Ziemi aż do 1,5 miliona lat wstecz. To niemal dwukrotnie dalej niż dotychczasowe rekordy z rdzeni EPICA.
- To niesamowicie ekscytujące być częścią międzynarodowego przedsięwzięcia, które ma na celu odsłonięcie najgłębszych tajemnic antarktycznego lodu - mówi dr Liz Thomas, szefowa zespołu ds. rdzeni lodowych w BAS.
Projekt napędzany jest przez jedno kluczowe pytanie naukowe: dlaczego cykl klimatyczny planety zmienił się około miliona lat temu z 41 000 lat na 100 000 lat w fazach cykli glacjalnych i interglacjalnych?
Lód przetrwał ponad milion lat. Teraz czeka go siedem tygodni powolnego topnienia
Rdzenie przyjechały do Cambridge po długiej drodze z Antarktydy, w kawałkach o długości jednego metra, przewożone na statku, a później w chłodniczym vanie. Teraz przechowywane są w specjalnej chłodni, w temperaturze -23 st. C, gdzie obowiązują ścisłe zasady. Nie można wejść na dłużej niż 15 minut i trzeba ubrać specjalne grube kombinezony, rękawice i czapki.
Teraz lód będzie się powoli roztapiał przez siedem tygodni, uwalniając dawno uwięzione drobiny pyłu, popiołu wulkanicznego czy morskich glonów. Ciecz popłynie cienkimi rurkami do przyległego laboratorium, gdzie za pomocą spektrometru ICP-MS naukowcy zmierzą ponad 20 pierwiastków i metali śladowych. - Nasze dane pozwolą po raz pierwszy na ciągłą rekonstrukcję kluczowych wskaźników środowiskowych - w tym temperatur atmosferycznych, wzorców wiatru, zasięgu lodu morskiego i produktywności oceanicznej - z okresu ostatnich 1,5 miliona lat - tłumaczy dr Thomas.
Zespół BAS specjalizuje się w analizie metodą przepływu ciągłego, która umożliwia jednoczesny pomiar całej gamy składników chemicznych i izotopów w stopionej wodzie z rdzeni.
Dlaczego naukowcy pozyskują rdzenie lodowe?
To właśnie antarktyczne rdzenie lodowe, a nie osady morskie, jako jedyne przechowują bezpośrednie pęcherzyki atmosfery z przeszłości. Dzięki nim można dokładnie zbadać stężenie gazów cieplarnianych i zmiany temperatur w chwili ich powstawania. Zespół dr Thomas liczy na to, że znajdzie ślady z okresu, gdy poziom dwutlenku węgla był równie wysoki lub nawet wyższy niż obecnie.
- System klimatyczny naszej planety przeszedł przez wiele dramatycznych zmian i musimy cofnąć się w czasie, by zrozumieć te procesy i momenty przełomowe - podkreśla badaczka.
Źródła: British Anctarctic Survey