Nowa metoda kontrolowania wzrostu komórek macierzystych

Naukowcy testują nową technologię, która pozwoli lepiej monitorować potencjał komórek macierzystych oraz kontrolować w co różnicują.

Nowa metoda znacznie usprawni proces monitorowania różnicowania komórek macierzystych
Nowa metoda znacznie usprawni proces monitorowania różnicowania komórek macierzystych123RF/PICSEL

Ludzkie pluripotencjalne komórki macierzyste (hPSC) mogą różnicować w dowolny typ komórek somatycznych poza komórkami trofoblasu, które w późniejszych stadiach rozwoju tworzą łożysko. Z pluripotencjalnych komórek macierzystych pochodzących z 5-dniowej blastocysty (najwcześniejszego stadium zarodka) biorą początek komórki wszystkich tkanek i narządów.

Naukowcy nie wiedzą jednak co dokładnie decyduje o tym, że jedna komórka macierzysta staje się komórką serca, a inna wątroby. Teraz ekipie z Toronto udało się opracować nową technikę, która monitoruje potencjał i różnicowanie hPSC.

"Nasza platforma pomaga lepiej zrozumieć jak komórki macierzyste przeobrażają się w te tworzące nasz organizm i jak można to wykorzystać w celach klinicznych" - powiedział Emanuel Nazareth z Institute of Biomaterials and Biomedical Engineering na Uniwersytecie w Toronto.

W sztucznie utrzymywanych koloniach, naukowcy stale muszą monitorować odpowiednie warunki do wzrostu komórek macierzystych. Przeprowadzone w Toronto eksperymenty ujawniły, że w różnicowaniu pluripotencjalnych komórek macierzystych ogromną rolę odgrywają dwa białka - Oct4 i Sox2. Mogą one zostać wykorzystane jako markery do śledzenia stopnia rozwoju danej kolonii komórek.

"Jednym z najbardziej frustrujących elementów badań nad komórkami macierzystymi było tworzenie odrębnych protokołów dla różnych komórek somatycznych. Ale nasze eksperymenty pokazują, że pewne białka mają nadrzędne znaczenie w różnicowaniu komórek" - dodał Nazareth.

Dzięki opracowanym przez zespół z Toronto protokołom, możliwe jest skuteczne przewidywanie, w jaki typ komórek somatycznych, przeobrażą się dane hPSC. Coś, co do tej pory trwało nawet miesiąc, teraz zajmie niecałe 2 dni.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas