Więcej klatek! Rosja w panice chroni systemy 2S19M2 Msta-S
Jak sugerują nowe zdjęcia z frontu w Ukrainie, Rosja zaczęła wyposażać swoje 152-mm samobieżne haubice 2S19M2 Msta-S w improwizowane klatki ochronne oraz anteny systemów walki elektronicznej, aby zwiększyć ich przeżywalność na polu bitwy.

"Klatki bezpieczeństwa" instalowane na pojazdach opancerzonych, czyli trend zapoczątkowany podczas inwazji Rosji na Ukrainę (i przybierający czasem ekstremalną formę, jak moskiewski "stalowy żółw"), zdaje się coraz śmielej wychodzić poza strefę konfliktu i podobne rozwiązanie widzieliśmy instalowane fabrycznie na izraelskich czołgach Merkawa Mk-3. Eksperci wciąż mają jednak wątpliwości, czy taka forma ochrony ma sens w obliczu stale rosnącego zagrożenia ze strony dronów i nowoczesnych pocisków manewrujących, bo Siły Zbrojne Ukrainy wiele razy udowadniały, że niewiele sobie z niej robią.
Amerykański ekspert i były dowódca czołgu Gian Gentile, pracujący dla RAND (think tank i organizacja badawcza non-profit sformowana na potrzeby Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych), otwarcie mówi nawet, że chociaż klatki mogą zapewniać pewną ochronę przed częścią amunicji krążącej, to nie jest to wcale pewne i w gruncie rzeczy chodzić może jedynie o aspekt psychologiczny. Jednocześnie obsługa pojazdu bojowego z klatką jest "ogromną niedogodnością", bo konstrukcja z pewnością utrudnia mobilność i widoczność.
Klatki bezpieczeństwa w nowej wersji
Najwyraźniej jednak coś w tym jest, skoro improwizowane klatki bezpieczeństwa wciąż stosowane są po obu stronach konfliktu i montowane na kolejnych typach sprzętu. I tak, Rosja właśnie zaczęła w nie wyposażać swoje 152-mm samobieżne systemy 2S19M2 Msta-S, a modyfikacje zaobserwowano na haubicach używanych przez zgrupowanie "Centrum" w kierunku Pokrowska.
Zdjęcia z frontu pokazują działa osłonięte ciężkimi kratownicami z siatki, które rosyjscy żołnierze ironicznie nazywają "mangalami" ze względu na ich podobieństwo do popularnych ogrodowych grilli. Klatki te mają zapewniać bierną ochronę przed atakami dronów wypełnionych materiałami wybuchowymi, które niezmiennie zagrażają rosyjskiej artylerii działającej w zasięgu ukraińskich wojsk.
Tym razem ochrona pasywna to jednak nie wszystko, bo na udostępnionych w sieci zdjęciach widać też anteny systemów walki elektronicznej, które - zakłócając naprowadzanie i łącza komunikacyjne ukraińskich dronów - mają dodatkowo zwiększyć przeżywalność 2S19M2 Msta-S na polu bitwy. I to już robi różnicę, a dodatkowo pokazuje, jak Moskwa dostosowuje się do zagrożenia ze strony dronów, które stało się jednym z kluczowych elementów wojny w Ukrainie.
Msta-S. Co to za system?
Msta-S to podstawowa nowoczesna artyleria samobieżna rosyjskiej armii, która ostrzeliwuje pozycje Ukraińców na wszystkich odcinkach frontu. Ten rosyjski odpowiednik takich artylerii samobieżnych jak AS90, Panzerhaubitze 2000 czy AHS Krab. 2S19 MSTA-S jest produkowany w zakładach Uraltransmasz i powstaje na podwoziu złożonym z części czołgów T-72 i T-80. Może strzelać zarówno standardowymi pociskami z ładunkiem odłamkowo-burzącym, jak i kasetowym, a nawet pociskami kierowanymi Krasnopol.
Parametry taktyczno-techniczne haubicy samobieżnej 2S19 MSTA-S:
- Załoga: 5 osób
- Długość: 11,92 m
- Szerokość: 3,38 m
- Wysokość: 3,35 m
- Masa bojowa: 42000 kg
- Uzbrojenie: działo 2A64 kalibru 152 mm
- Szybkostrzelność: 8 pocisków/minutę
- Donośność pocisków: 24,7 km (29 km z pociskami z gazogeneratorem)
- Napęd: turbodoładowany silnik diesla V-84A o mocy 780KM
- Prędkość maksymalna: 60 km/h
- Zasięg jazdy: 500 km










