Popłoch w Moskwie. Ogromny samolot przeleciał tuż nad budynkami
Ukraińskie drony zaatakowały Moskwę wczesnym rankiem 22 września, siejąc chaos w przestrzeni powietrznej nad stolicą Rosji. W sieci pojawiło się niezwykłe nagranie, na którym uwieczniono moment desperackiej próby ochronienia samolotu transportowego An-124 Rusłan przed działaniem systemów obrony.

Wczesnym rankiem 22 września stolica Rosji stała się celem ukraińskiego ataku dronami, co wywołało chaos w moskiewskiej przestrzeni powietrznej. Szczególną uwagę przykuł nagrany incydent z udziałem cywilnego samolotu cargo, który w celu uniknięcia kolizji z dronami musiał lecieć ekstremalnie nisko nad moskiewskimi budynkami.
Materiał filmowy ukazuje ogromny Antonow An-124 Rusłan, największy obecnie samolot tego typu na świecie, sunący zaledwie kilkadziesiąt metrów nad dachami, co wywołało falę komentarzy wśród obserwatorów. Według mera Moskwy, Siergieja Sobianina, rosyjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła siedem bezzałogowych statków powietrznych, które próbowały wedrzeć się w głąb miasta i jego okolic.
Antonow An-124 przeleciał tuż nad budynkami
Słychać było co najmniej dziesięć eksplozji, a władze natychmiast zamknęły przestrzeń powietrzną nad Moskwą, wprowadzając tak zwany "reżim dywanowy" na kluczowych lotniskach, takich jak Szeremietiewo, Wnukowo i Domodiedowo. Mimo intensywności operacji, nie odnotowano ofiar śmiertelnych ani znaczących zniszczeń infrastruktury, co podkreśla skuteczność rosyjskich systemów obrony, choć jednocześnie ujawnia rosnące zagrożenie dla cywilnego lotnictwa w regionie.
Reakcja Kremla była błyskawiczna, ministerstwo obrony Rosji potwierdziło odpieranie ataku, podkreślając, że drony były wyposażone w ładunki wybuchowe o wysokiej mocy. Sobianin w swoim Telegramie uspokajał mieszkańców, informując o neutralizacji zagrożenia, ale incydent spowodował poważne zakłócenia w ruchu lotniczym: opóźnienia dotknęły dziesiątek rejsów, a pasażerowie musieli czekać w napięciu.
Rosyjski samolot obawiał się zestrzelenia przez systemy obrony
Taki manewr podkreśla desperację pilotów w obliczu zagrożenia, ale to najskuteczniejszy sposób na przetrwanie zagrożenia. Drony zmuszają do lotów na niskich wysokościach, gdzie ryzyko jest ogromne, ale wyższe pułapy stają się pułapką dla systemów obrony. Poprzedniego dnia, 21 września, ukraińskie drony zniszczyły dwa rosyjskie samoloty amfibijne Be-12 na Krymie, co mogło być preludium do dzisiejszego uderzenia.
Eksperci wojskowi wskazują, że to dowód na ewolucję taktyki ukraińskiej, wykorzystującej tanie bezzałogowce do paraliżowania rosyjskiego zaplecza logistycznego. Wideo z Antonowem nie tylko stało się viralem, ale także ilustruje, jak ataki dronowe wpływają na codzienne operacje cywilne, zmuszając do improwizowanych manewrów w gęsto zabudowanym terenie.
Rosyjskie władze podkreślają, że ich systemy antydronowe, w tym S-400, skutecznie zneutralizowały zagrożenie, ale krytycy wskazują na luki w ochronie przestrzeni powietrznej nad metropolią. Incydent ten przypomina o rosnącej roli technologii bezzałogowej w nowoczesnych konfliktach, gdzie asymetria sił pozwala słabszej stronie na skuteczne kontrataki.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!