Ofiara bumerangu sprzed 800 lat
Archeolodzy odkryli dziwne rany na 800-letnim szkielecie znalezionym w Australii. Prawdopodobnie jest to najstarsza znana nam ofiara bumerangu.
Szczątki odkryto porzucone wzdłuż rzeki w Toorale National Park, w Nowej Południowej Walii. Znalazł je Aborygen Baakantji i nazwał "Kaakutja", co w jego ojczystym języku oznacza "starszego brata". Archeologom udało się poskładać historię Kaakutji.
Datowanie radiowęglowe wykazało, że znalezione szczątki należały do mężczyzny, który zmarł nagle w XIII wieku. Miał wtedy 25-30 lat. Jego ciało było pokryte ranami, co sugeruje walkę. Ponadto w pobliskich jaskiniach znaleziono rysunki naskalne przedstawiające sceny konfliktu i przemocy, choć niektórzy interpretowali je jako sceny tańca. Co ciekawe, badając zawartość żołądka Kaakutji naukowcy odkryli, że jego ostatni posiłek składał się z raków i oposa.
Najdziwniejsza ze wszystkich była rana, która prawdopodobnie spowodowała śmierć mężczyzny. 15-centymetrowa blizna na twarzy sugeruje uraz dokonany metalowym ostrzem. Jednakże metalowa broń została wprowadzona dopiero 600 lat później przez europejskich osadników.
Przeanalizowano bronie Aborygenów z tego okresu, aby dowiedzieć się, co mogło spowodować uderzenie. Jedyną bronią, która byłaby zdolna zadać taką ranę w tamtych czasach, było albo "lil-lil" - zaostrzona pałka, albo "wonna", czyli bumerang. Uczeni skłaniają się ku temu drugiemu narzędziu.
Bumerangi były od najdawniejszych lat wykorzystywane przez Aborygenów do polowań, ale prawdopodobnie służyły także jako oręż wojenny.