Pierwsze ślady anihilacji ciemnej materii
Naukowcy po raz pierwszy w historii prawdopodobnie wykryli ślady anihilacji ciemnej materii.
Widzialna materia wypełnia jedynie 4,9 proc. wszechświata. Cała reszta należy do ciemnej materii i ciemnej energii, których jednak nie można zaobserwować w bezpośredni sposób. Ciemną materię można jednak wykryć poprzez jej wpływ grawitacyjny na gwiazdy i inne obiekty zbudowane z widzialnej materii. Zrozumienie interakcji między tymi podstawowymi cegiełkami kosmosu jest jednym z głównych celów współczesnej astrofizyki. Teraz uczeni są bliżej tego celu niż kiedykolwiek wcześniej.
Zespół naukowców z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA) pod kierownictwem Douga Finkbeinera jest przekonany, że wykrył sygnał pochodzący z anihilacji ciemnej materii. Dzięki szczegółowym pomiarom udało się zlokalizować miejsce, z którego on pochodzi - to centrum Drogi Mlecznej, w którym występują ogromne ilości zarówno materii widzialnej, jak i ciemnej materii.
Jeżeli w centrum Drogi Mlecznej faktycznie zachodzi proces anihilacji ciemnej materii, przy okazji powinny być emitowane ogromne ilości promieniowania gamma. Tak jest w rzeczywistości, a dosyć silne promieniowanie gamma jest widoczne na obszarze rozciągającym się na setki lat świetlnych. Za jego źródło obecnie uznaje się grupę pulsarów, ale zespół Finkbeinera uważa, że ma lepsze wyjaśnienie tego zjawiska.
Naukowcy odnotowali, że pulsary charakteryzują się innym rozkładem w przestrzeni i występują zwykle w płaszczyźnie gwiazdy. Rozkład wspomnianego promieniowania pasuje do opracowanych kilka lat temu modeli anihiliacji ciemnej materii. Jeżeli te rewelacje zostaną potwierdzone, będziemy mogli mówić o jednym z najważniejszych odkryć we współczesnej astrofizyce.