Po wybudzeniu ze śpiączki zaczął mówić w obcym języku

Pewien 16-latek z Atlanty po przebudzeniu ze śpiączki zaczął płynnie mówić po hiszpańsku, mimo iż wcześniej nie znał tego języka. Jak to możliwe?

Rueben Nsemoh
Rueben NsemohYouTube

Rueben Nsemoh od urodzenia mieszka w Stanach Zjednoczonych, a jego ojczystym językiem jest angielski. Zanim chłopak doznał wstrząsu mózgu podczas gry w piłkę nożną, znał podstawy języka hiszpańskiego. Ale po wybudzeniu ze śpiączki, wszystko wywróciło się do góry nogami. Mówił płynnie po hiszpańsku, jakby był to jego ojczysty język i miał poważne problemy z komunikacją w języku angielskim.

- To zaczęło ze mnie wypływać. Czułem, jakbym to był drugi ja. Nie mówiłem poprawnie po angielsku, a za każdym razem, gdy próbowałem to robić, kręciło mi się w głowie. To było bardzo dziwne. W ogóle mnie to jednak nie przerażało. W końcu zaczęło mi się to podobać, gdyż nigdy wcześniej nie czułem niczego podobnego - powiedział Nsemoh.

Kilka tygodni po wybudzeniu ze śpiączki, Nsemoh powoli odzyskuje zdolność mówienia w języku angielskim i traci umiejętność porozumiewania się po hiszpańsku. Lekarze wciąż jednak nie wiedzą, co dokładnie stało się w mózgu 16-latka.

Mimo iż historia brzmi nieprawdopodobnie, to jest autentyczna. Nauka zna podobne przypadki - pewien Anglik po udarze mózgu zaczął mówić płynnie po walijsku, choć nigdy nie uczył się tego języka. Podobnie chorwacka nastolatka, która po wybudzeniu ze śpiączki zyskała zdolność płynnej mowy po niemiecku, mimo iż przed wypadkiem dopiero zaczęła się uczyć tego języka. Wszystkie te przypadki mają kilka cech wspólnych: pacjenci znali język w jakimś stopniu, zanim w niezwykły sposób nabyli płynnej jego znajomości, a także przeszli uraz głowy.

Jak to wszystko jest możliwe? Naukowcy wciąż nie są do końca pewni, ale nowe zdolności językowe po urazie mózgu są prawdopodobnie konsekwencją dobrze udokumentowanego, choć rzadkiego schorzenia zwanego zespołem obcego akcentu. Na świecie odnotowano co najmniej 200 przypadków tego syndromu - większość osób nim dotkniętych, po urazie mózgu nabyło zdolność mówienia z obcym akcentem. Pierwszym udokumentowanym przypadkiem była pewna Norweżka, która trafiona odłamkiem bomby podczas II wojny światowej, obudziła się i zaczęła mówić z niemieckim akcentem. Jej przyjaciele myśleli, że jest szpiegiem.

Zespół obcego akcentu jest spowodowany uszkodzeniem części mózgu, która kontroluje mięśnie używane do wydobywania z siebie słów (język, usta i szczęka). Jeżeli wszystkie te narządy stracą pierwotną koordynację, wypowiadane słowa będą brzmieć całkowicie inaczej. Oznacza to, że ofiary zespołu obcego akcentu nie zyskują żadnych nowych umiejętności, a tracą kontrolę nad swoim aparatem mowy. Może to również doprowadzić do sytuacji, w której osoba po urazie mózgu mówi w sposób brzmiący, jakby posługiwała się językiem obcym, nawet jeżeli robi przy tym dużo błędów.

I właśnie to może być częścią wyjaśnienia tego, co przydarzyło się Ruebenowi Nsemohowi i podobnym mu osobom. Inną możliwością jest tzw. afazja - zaburzenie funkcji językowych powstałe w wyniku uszkodzenia mózgu. Zazwyczaj afazja wpływa na wszystkie znane nam języki, choć jest także szansa, że w konkretnych przytoczonych przypadkach, ukierunkowała się ona tylko na języku ojczystym. A to z kolei daje lepszy dostęp do drugiego języka, nawet jeżeli był on znany tylko w stopniu podstawowym.

Póki co, są to tylko hipotezy, a każdy przypadek zyskania dodatkowych zdolności lingwistycznych będzie traktowany jako niezwykły. Naukowcy coraz lepiej poznają sposób funkcjonowania naszego mózgu, także po przeróżnych urazach.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas