Popularna chemioterapia zwiększa ryzyko tworzenia przerzutów?
Okazuje się, że jeden z rodzajów chemioterapii stosowany w leczeniu raka piersi może zwiększać ryzyko rozprzestrzeniania się choroby.
Każda chemioterapia jest cytotoksyczna, co oznacza, że zabija zarówno komórki nowotworowe, jak i zdrowe. Jeżeli chodzi o leczenie raka piersi, można wybrać różne terapie, w zależności od stopnia zaawansowania choroby.
Wyniki badań opublikowane w "Science Translational Medicine" wskazują, że jedna z popularnych terapii - leczenie neoadiuwantowe - może być niebezpieczna. Chemioterapia oparta na neoadiuwantach jest aplikowana pacjentom, zanim zostaną oni poddani zabiegowi chirurgicznemu w celu usunięcia guza. Neoadiuwanty mają na celu maksymalne zmniejszenie guza i minimalizację szans nawrotu choroby. Pacjentom zazwyczaj podaje się kombinację 2-3 leków, ale to dokładnie zależy od wielu czynników (reakcja na leki czy przebyte wcześniej choroby).
Badania przeprowadzone w warunkach laboratoryjnych na myszach wykazały, że chemioterapia neoadiuwantowa zmniejsza rozmiar nowotworu, ale również pojawiają się niepożądane efekty uboczne. Terapia zwiększa szansę powstawania przerzutów nowotworu. To niepokojąca obserwacja, zwłaszcza że chemioterapię neoadiuwantami powszechnie stosuje się u pacjentek z wykrytym rakiem piersi.
Badanie dotyczyły w szczególności chemioterapii neoadiuwantowej z użyciem paklitakselu podanego po dawce doksorubicyny połączonej z cyklofosfamidem.
Naukowcy sugerują, że istnieją sposoby minimalizacji ryzyka, ale konieczne są dalsze badania nad stosowanymi chemioterapeutykami.