Walą drzwiami i oknami. 30 tys. Rosjan co miesiąc i 30 tys. Koreańczyków
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, poinformował, że od początku 2025 roku do armii rosyjskiej na zasadzie kontraktu dołączyło ponad 210 tys. osób, dodatkowo ponad 18 tys. obywateli miało zasilić tzw. formacje ochotnicze. Z nowej publikacji CNN dowiadujemy się zaś, że Kreml ma do dyspozycji również posiłki (a raczej armię!) z Korei Północnej w liczbie 30 tys. żołnierzy.

Chociaż najnowsza deklaracja Dmitrija Miedwiediewa dość mocno rozjeżdża się z deklaracjami Władimira Putina, który przekonywał w maju, że Rosja pozyskuje od 50 do 60 tys. nowych ochotników miesięcznie (to niemal dwukrotnie więcej), Kreml może najwyraźniej liczyć na stały przypływ sił.
Warto jednak zwrócić uwagę na coś innego, co wynika z informacji brytyjskiego i amerykańskiego wywiadu, a mianowicie nie są to wcale "ochotnicze" zgłoszenia. Rosyjskie władze od miesięcy usiłują kreować wizerunek skutecznej i dobrowolnej rekrutacji, ale efektywność ich działań stoi pod znakiem zapytania i rzeczywistość może być mniej optymistyczna.
Ilu naprawdę nowych żołnierzy ma Rosja?
Kontraktowa służba wojskowa w Rosji formalnie jest dobrowolna, ale liczne doniesienia wskazują na presję wywieraną na mężczyzn, zwłaszcza w regionach dotkniętych ubóstwem. Lokalne władze stosować mają różnorodne metody zachęty i przymusu, od agresywnych kampanii reklamowych po bezpośrednie wizyty u poborowych. Wbrew oficjalnym zapewnieniom, niezależne rosyjskie i zagraniczne media informują, że gubernatorzy zmuszani są też do werbowania konkretnej liczby mężczyzn. "Dobrowolność" zaciągu jest więc podwójnie fałszywa i ma głównie propagandowy charakter.
Kreml nadal zaprzecza również, jakoby potrzebna była druga fala powszechnej mobilizacji i oficjalna narracja stawia na "kontraktowe wzmacnianie sił zbrojnych". Jednak rosnące straty na froncie, wyczerpane zasoby i niedobory sprzętowe coraz częściej rodzą pytania o to, jak długo Rosja będzie w stanie utrzymać swoją armię w obecnej formie. Zdaniem ekspertów niezbyt długo i w tym kontekście słowa Miedwiediewa mogą być nie tylko próbą korekty wcześniejszych przesadzonych deklaracji Putina, ale i sygnałem, że sytuacja kadrowa w armii rosyjskiej daleka jest od stabilnej.
Korea Północna wyśle 30 tys. żołnierzy na front w Ukrainie
Według najnowszej oceny ukraińskiego wywiadu, Korea Północna planuje wysłać do Rosji kolejne 25-30 tys. żołnierzy, którzy mają trafić na front w Ukrainie. Byłaby to trzykrotność sił, jakie Pjongjang już wcześniej skierował do walki po stronie Moskwy. Jak ujawniło CNN w swojej nowej ekskluzywnej publikacji, nowy kontyngent może dotrzeć do Rosji w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Pierwszy tajny przerzut miał miejsce jesienią 2024 roku, kiedy to 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy przybyło do Rosji i pomogło odeprzeć ukraiński rajd w obwodzie kurskim. Około 4 tys. z nich miało zginąć lub zostać rannych, mimo to współpraca Pjongjangu z Moskwą stale się pogłębia.
Rosyjskie i północnokoreańskie media pokazują też coraz więcej dowodów na rosnącą integrację obu armii, na przykładzie obozu wojskowego pod miejscowością Postojałyje Dwory (obwód kurski), CNN potwierdziło istnienie wspólnej bazy, gdzie północnokoreańscy żołnierze żyją i szkolą się z Rosjanami. Dziennikarze dotarli też do północnokoreańskich podręczników artyleryjskich przetłumaczonych na rosyjski, co ma świadczyć o postępującej interoperacyjności między armiami Kima i Putina.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony jest w stanie zapewnić im potrzebny sprzęt, broń i amunicję. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że północnokoreańscy żołnierze zostaną zaangażowani w działania bojowe na okupowanych terytoriach Ukrainy, by wzmocnić rosyjski kontyngent, także podczas szeroko zakrojonych ofensyw
Ruchy na Syberii i nowe dostawy. Satelity potwierdzają
Zdjęcia satelitarne z maja i czerwca 2025 roku pokazują wzmożony ruch w porcie Dunaj (obwód nadmorski Rosji) oraz na lotnisku Sunan w Pjongjangu. Eksperci z brytyjskiego Open Source Centre potwierdzili, że okręt typu Ropucha, mogący transportować 400 żołnierzy, ponownie zawinął do rosyjskiego portu - ten sam typ statku przewoził pierwsze północnokoreańskie oddziały rok temu. Z kolei zdjęcia z lotniska Sunan z 4 czerwca pokazują samoloty transportowe, prawdopodobnie typu Ił-76, które były już używane do przerzutów w 2024 roku.
Obserwujemy aktywność w tych samych punktach przerzutowych, co przy poprzedniej operacji. Może to oznaczać, że trasy są znów aktywne i gotowe na dużą operację
Rosja ewidentnie szykuje się więc do kolejnej dużej ofensywy, zwłaszcza że szef Sztabu Generalnego Ukrainy, Ołeksandr Syrski, poinformował, że Moskwa skoncentrowała 110 tys. żołnierzy w pobliżu Pokrowska - kluczowego miasta w Donbasie.